noc muzeów

Noc Muzeów w Lublinie – warto czy też nie?

Wpierw na EPLR

Zanim przejdę do głównego wątku wspomnieć muszę o planie na ten dzień. A ten był bardzo prosty i zawierał dwa cele do zrealizowania. Pierwszym była wizyta na lotnisku Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu Dużym. Wiedziałem, że tego dnia będą loty, do tego pogoda była idealna do zdjęć i postanowiłem wykorzystać późne popołudnie na mały plener. Poniżej pokażę wam tylko jedno zdjęcie, więcej znajdziecie w galerii na moim fanpage – Bielecki.es. Drugim celem była lubelska Noc Muzeów, w której uczestniczyłem pierwszy raz. Do tej pory zawsze coś komplikowało w niej moje uczestnictwo.

Aeroklub Lubelski

Wyprawa na Lubelski Zamek

Po zaparkowaniu w okolicy Zamku w Lublinie. Co wcale nie okazało się takie proste, udałem się na dziedziniec Zamku by dokonać wstępnego rozpoznania sytuacji. Było około 20.30 Noc Muzeów wystartowała na dobre. Tłum był już dość znaczny, a najlepszym tego przykładem niech będzie kolejka kończąca się już ponad 20 metrów przed wejściem do wieży, gdzie znajduje się taras widokowy.

Jeszcze więcej osób było już wewnątrz samego Muzeum Lubelskiego. Mimo to postanowiłem spenetrować jego wnętrza. Kilka razy miałem już okazję być w tym muzeum przy okazji różnych wydarzeń, czy zwiedzając go w zwykły dzień. Zobaczyć można było wiele tak wśród wystaw stałych, jak i tych wystawianych okresowo.

noc muzeów

Z najważniejszych rzeczy, które można było podziwiać to świetne wystawy stałe:
– Polskie Malarstwo Historyczne i Batalistyczne,
– Monety i Medale na Ziemiach Polskich X-XX w,
– Sztuka Ludowa Regionu Lubelskiego,
– Śladami przeszłości. Najdawniejsze dzieje Ziemi Lubelskiej,
oraz wystawy czasowe:
– Polski pieniądz papierowy 1794-1994,
– Tadeusz Kuduk. REMINISCENCJE .

Oczywiście to nie wszystko. Było jeszcze wiele niezwykłych eksponatów. Niemal każdy miłośnik historii czy sztuki mógłby znaleźć coś, co zatrzymało by go na dłużej. We wnętrzach Muzeum spędziłem blisko 3 godziny i wiem, że mógłbym tam przebywać znacznie dłużej, ale komfort sytuacji nie na to nie pozwalał. Po opuszczeniu głównego gmachu, postanowiłem zrobić ponowne podejście do tarasu widokowego. Udało się bardzo szybko, bo już po kilku minutach byłem na górze. Niestety widok nie zachwyca – mury Zamku przesłaniają znaczną część widoków.

noc muzeów

Noc Muzeów – czy warto?

  1. Tak, o ile ma się sprecyzowany plan na takie wydarzenie. Dlaczego? Jeśli dokładnie sprawdziłeś co, gdzie i kiedy – to możesz wybrać to, co idealnie pasuje do twoich zainteresowań.
  2. Noc Muzeów to możliwość zobaczenia w nietypowy sposób tych miejsc, które mają wystawy plenerowe. Nocą, podświetlone ukazują się nam w całkowicie innym świetle. W moim przypadku takiej szansy nie było w tym roku, dlatego w kolejnym prawdopodobnie wybiorę Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie.
  3. Jeśli nie masz szans, ze względu na pracę, daleko mieszkasz od miejsca, które chcesz zobaczyć lub masz obowiązki domowe – zwłaszcza rodzice małych dzieci, to jest to ciekawa alternatywa do dziennego zwiedzania.
  4. To szansa zobaczyć w krótkim czasie kilka miejsc, na których połączenie zwykle nie udało by się nam wygospodarować wystarczająco czasu.
  5. To możliwość zajrzenia do miejsc, do których normalnie byśmy nie zajrzeli. Bo paradoksalnie nie wydają się nam zbyt atrakcyjne, a noc może to zmienić.

Noc Muzeów – może jednak nie warto?

  1. Największy ból to masa ludzi przepływających przez muzea, często przypadkowych i tylko korzystających z darmowych wejściówek.
  2. Wspomniana masa ludzi to często brak kultury. W Muzeum Lubelskim znaczna część zwiedzających gdyby tylko mogła to by zmacała wszystko co tylko by się dało jeśli chodzi o eksponaty.
  3. Robienie zdjęć wszystkiemu i wszystkim, z naciskiem na selfiaczki z głupią miną – przykład poniżej akurat nie udało się uchwycić przytulania eksponatu, bo pani z identyfikatorem szybko zareagowała. Sztuka lub historia to tylko lub aż tylko “tło” do słit foci.
  4. Język daleki od właściwego w miejscu jakim jest muzeum. Zwłaszcza u osób młodych, do tego puszczanie muzyki.
  5. Pełno śmieci przed wejściami do muzeów – przed Zamkiem w Lublinie wylewały się wręcz one z koszy. A w środku dominowały butelki i puszki plus plastikowe kubeczki, do których rozlewa się tanie wino.

noc muzeów

Czy się jeszcze zdecyduję?

To dobre pytanie! Nie wiem, czy kolejny raz chcę przez to przechodzić. Noc Muzeów w Lublinie mnie zawiodła, głównie przez ludzi, którzy wzięli w niej udział i ich niefrasobliwość. Zachęceni darmowymi wejściówkami rzucili się tłumnie, nie sprawdzając wcześniej nawet co jest w nocnej “ofercie”. Przez co tylko powstawał sztuczny tłum, a osoby, które chciałby naprawdę się skupić na zwiedzaniu muzealnych wystaw musiały się tylko męczyć.

Jeśli zechcę to powtórzyć to zapewne już nie w Lublinie. Wybiorę mniejsze miasto, gdzie liczba zwiedzających nie będzie tak przytłaczająca. Lub w drugiej opcji bardzo dokładnie przeanalizuję wybór konkretnego muzeum by poznać jego tajemnice.

noc muzeów

A czy wy uczestniczyliście w tym wydarzeniu? Czy Noc Muzeów zrobiła na was wrażenie, a jeśli tak to pozytywne czy negatywne? Podziel się swoją opinią lub zaproponuj mi miejsce, które warto Twoim zdaniem zobaczyć w kolejnej edycji tej akcji.

Więcej wpisów w kategorii Nieobiektywnie
Więcej wpisów w kategorii My way