Wiosenna Dycha z Aliplast

Wiosenna Dycha z Aliplast – start nad Zalewem Zemborzyckim

W biegowym rytuale

Moje trzy ostatnie wpisy na blogu to relacje z biegów jednego niezbyt długiego, za to bardzo przyjemnego – Bieg pączka vol 2 – na słodko i aktywnie oraz dwóch półmaratonów – Bieg Zielonych Sznurowadeł – błotnista masakra, a także 17 Półmaraton Warszawski – w pogodowej karuzeli. Niestety nie zaskoczę was i w tym miejscu zaproszę do przeczytania kolejnej relacji – tym razem była to Wiosenna Dycha z Aliplast.

Team

Od dawna stałym członkiem mojej ekipy, w której startuję jest, mój brat cioteczny Przemek. Jednak już od dłuższego czasu treningowo biega z nami Dominik. W sumie to już kilka lat, bo zaczęło się jeśli dobrze pamiętam jeszcze przed pandemią. Jednak mieliśmy spory problem, by namówić Dominika do wspólnych startów. Zaczynał z nami na bardzo spokojnych dystansach, ale treningowo biegał z nami czasami nawet w okolicach 15 km. Tym razem udało się nam go przekonać na pierwszy oficjalny start w pętli mającej 10 km.

Wiosenna Dycha z Aliplast

Trasa

Jak zawsze w przypadku tej serii biegowej jedna z tras przebiega bezpośrednio przy Zalewie Zemborzyckim. Dla osób regularnie biegających w Lublinie i jego okolicach rejony te są doskonale znane. W skrócie jednak kilka słów o niej. Zaczyna się tak naprawdę dość solidnym zbiegiem do zapory zbiornika, a następnie przechodzi w dość płaską trasę z minimalnymi różnicami wysokości. Dwa większe podbiegi są tylko na około 8,5 km oraz nieco ponad 0,5 km przed metą, z którego to zbiegamy na samym początku biegu. Jednak są krótkie i nie zaburzają zbytnio rytmu biegu.

Rys.: www.maraton.lublin.eu

Wiosenna Dycha z Aliplast

Każdy z nas miał swoje cele do zrealizowania, które zostały osiągnięte. U mnie na finiszu było 53 min 16 sek, a celem były okolice 55 min. Barwa dla Dominika, który założył sobie zejście poniżej 1 h w pierwszym oficjalnym starcie na dystansie 10 km i udało mu się wybiegać nieco ponad 58 min. Przemek nasz największy harpagan chciał złamać 45 minut, bieg ukończył mając niewiele ponad 43 min. Każdy z nas zrealizował to, co sobie założył. Wyniki udane biorąc poprawkę na …

Wiosenna Dycha z Aliplast

… 10. Rajd Zapory

W dzień bezpośrednio przed startem na nogach przeszliśmy ponad 20 km uczestnicząc w jubileuszowej 10 edycji Rajdu Zapory poruszając się po malowniczych okolicach z Bełżyc do miejscowości Wały Kępskie. Bez wczorajszego “spaceru” zapewne podkręcilibyśmy jeszcze nieco tempo biegu, jednak dla nas najważniejsza jest satysfakcja i przyjemność z biegania. A sam Rajd Zapory był świetną okazją do spotkania znajomych. Tak wspólnych ze środowiska OSP, jak i nauczycielskiego, moich byłych i obecnych uczniów, czy też znajomych ze Strzelca.

Powrót do przeszłości

Niemal równo 4 lata temu biegałem na tej samej trasie – Czwarta dycha do maratonu – podsumowanie serii. Nie celowałem wtedy w ambitne wyniki. Zwłaszcza, że czas bezpośrednio przed startem spędziłem na kursie KPP – 2 tygodnie w Ustce, które dały mi w kość. Celowałem wtedy nawet w 1 h 10 min – mało ambitnie. Ale także miałem inne gabaryty, bo ważyłem w okolicach 112-115 kg, a obecnie mam 20 kg mniej. Wynik na poziomie 1 h 05 min 14 sek i tak był całkiem niezły na tamtą chwilę. Od tego czasu dużo się zmieniło i oby nadal się zmieniało na lepsze.

Więcej wpisów w kategorii Aktywnie
Więcej wpisów w kategorii Starty