Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych 2022

Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych 2022 – powrót po przerwie

Powrót po długiej przerwie

Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych 2022 wróciły na arenę piwnych imprez w Polsce po pandemicznej przerwie. Czy warto było czekać na to wydarzenie? W poniższym tekście postaram się wam na to pytanie odpowiedzieć. Lecz zanim to zrobię mała anegdota. Zbierałem się i zbierałem, by wysłać zgłoszenie do akredytacji prasowej/blogerskiej, w każdym razie tej dla wszelkich mediów. Tak mi to szybko poszło, że maila z prośbą o wspomnianą akredytację napisałem zaledwie 3 dni przed targami. Jednak się udało i to bardzo szybko załatwić pozytywnie tę sprawę.

Rys. www.targipiw.lublin.pl

Całość wydarzenia odbyła się w weekend 25-26 listopada w hali Targów Lublin. Miło było wrócić do miejsca, gdzie odbyły się także poprzednie edycje tego festiwalu. Była to doskonała okazja, by posmakować piw z moich ulubionych browarów oraz porozmawiać z samymi piwowarami. Ale także do spotkań ze znajomymi, czy zajrzenia do strefy gier planszowych. Niestety osobiście mogłem być tylko w piątek i z tego dnia przedstawię wam relację na moim blogu.

Browar Zakładowy

Moją niepisaną tradycją jest, że jeśli tylko jest taka możliwość, to na tego typu festiwalach przygodę z dobrymi piwami rozpoczynam zawsze od Browaru Zakładowego.  Szybka i treściwa rozmowa z Bartkiem i Łukaszem plus, co oczywiste doskonałe piwo w szkle. Mój wybór już w pierwszej chwili padł na Dobrego dnia, smacznej kawusi, czyli chocolate coffee foregin ekstra stout. Piwo niemal czarne w swej mrocznej barwie, kawowe niczym espresso, a to niewątpliwie dzięki dodatkom w postaci kawy i ziaren kakaowca. Pełnia kawy tak w aromacie, jak i w smaku. Doskonała propozycja jeśli chodzi o FESa i warta polecenia każdemu, kto ma ochotę na odrobinę urozmaicenia w tym piwnym stylu.

Browar Brokreacja

Kolejne kroki poczynione zostały bardzo blisko, bo do sąsiedniej ekipy z Browaru Brokreacja i ich niekonwencjonalnego podejścia do klienta.  Panowie wystawili “kartonowego” jegomościa, który witał chcących spróbować świetnych trunków, a sami z uśmiechami na twarzy obserwowali otoczenie z tak nieodległych leżaków.Jednak wracając do samego piwa i mojego wyboru, który padł na Deep Dark Sea, czyli na imperial baltic porter. Kilkukrotnie próbowałem już tego piwa, w różnych wersjach – podstawowej i leżakowanej w beczkach, a także z różnych roczników. W tym przypadku była to wersja podstawowa, jednak z podbitym do 28 plato ekstraktem. W szkle gęste, oblepiające je niczym olej, pozornie czarne, jednak w bliższym spojrzeniu ciemnobrunatne, piana niezbyt obfita, drobnopęcheżykowa, beżowa. W aromacie mieszanka nut gorzkiej czekolady, kawy na solidnej podstawie w postaci skórki dobrze wypieczonego pieczywa, w tle odrobina wanilii – czysta przyjemność dla mojego nosa. Na języku gęsto i lepko, goryczka solidna, ale nie dominująca całości. W smaku wypieczona skórka chleba i praliny czekoladowe, uzupełnione odrobiną kawy. Alkohol świetnie ukryty, mimo dawki ponad 10%. Piwo wyśmienite, które bardzo lubię i śmiało polecam każdemu do spróbowania.

Światowy Dzień Pluszowego Misia

To taka moja mała wrzutka do tego wydarzenia, bo nie wiem czy wiecie równo 20 lat temu – 25 listopada 2002 roku ogłoszony został Światowy Dzień Pluszowego Misia. Także i ja miałem przez cały dzień przy sobie małego pluszaka i nie wahałem się go użyć w pracy. A zwiedzając sam Lubelski Festiwal Piw Rzemieślniczych nie zauważyłem nikogo innego, kto by miał przy sobie choćby małego sympatycznego pluszaka.

Browar Pinta

Od chłopaków z Brokreacji nie było tak daleko do pochodzącego z Wieprza Browaru Pinta. był to trzeci tego dnia strzał i kolejny w “ciemne”. Zdecydowałem się na Czarną dziurę – schwarzbier, czyli ciemnego lagera, trunek dużo lżejszy choćby w porównaniu do Deep Dark Sea. W szkle bardzo ciemne, ale nie czarne – bardziej przypominające w kolorze colę, piana raczej niewielka, ale dość trwała. W aromacie paloność oraz odrobina kawy. W ustach płynne, ale nie wodniste. Na języku nieco karmelowej słodyczy, gorzka czekolada i odrobina kawy, goryczka niewielka. Podsumowując – przyjemne lekkie piwo, a jednocześnie bardzo ciekawa alternatywa dla najczęściej wybieranych “jasnych” trunków. Na miejscu zaopatrzyłem się także w kilka zacnych trunków w szkle.

Browar Green Head

By dokonać kolejnej degustacji świetnego piwa wykonałem solidne “przekoszenie” hali i zawitałem do Browaru Green Head. To u nich skusiłem się na Ice Venom #2 z dodatkiem kokosa, cynamonu i kakaowca. Już sam w sobie Venom jest ciekawym i intensywnym w aromacie oraz smaku piwem. A tutaj dodatkowo ten extra stout został wymrożony, plus dosypano do niego solidną porcję wspomnianych wyżej dodatków. Jaki to dało efekt? W szkle można było dostrzec brunatną, oleistą ciecz, pięknie oblepiającą szkło, piana początkowo dość obfita, jednak szybko zanikająca. W aromacie mocno skompresowana dawka kawy, paloności i czekolady, dodatkowo praliny oraz strzał kokosa z cynamonem. Na języku gęsto i lepko. W smaku intensywna powtórka aromatów z kokosowym finiszem na szczycie “ciemnych” nut. Dla mnie rewelacyjne piwo, dodatkowo podbite “zagęszczeniem” go poprzez jego solidne wymrożenie. Finalnie miało około 17% alkoholu, co sprawiło, że był z niego niezły mocarz. Mimo to, choć jest on wyraźnie wyczuwalny, to nie drażni, za to przyjemnie grzeje chwilę po jego przełknięciu. Brawa i uznanie dla panów z Działdowa.

Browar Dziki Wschód

Z tą ekipą zawsze jest wesoło, bo znamy się już od dawna. Jeśli na jakimkolwiek festiwalu piw dostrzegę Browar Dziki Wschód to muszę do nich zawitać. Na rozmowie z Jarkiem spędziłem dobre 10 minut dodatkowo pozostała część zespołu także swoje dorzuciła do dyskusji. Na początek dostałem do spróbowania piwo Borys Kuloodporny Desert Edition #1 Buffalo Trace Bourbon BA Imperial Stout Coconut Chocolate Cake nazwa zaiste długa, ale oddająca pełnię tego, co oddaje ten trunek. To taki mały potworek, który jest niepozorny, ale swoją ukrytą moc posiada, bo ma 11,2% alko i 28 blg. Próbowałem kilkukrotnie tego piwa w podstawie, próbowałem także wersji leżakowanej w beczkach, a tutaj z dodatkową porcją kokosa. W szkle ciemnobrunatne, piana szczątkowa. W aromacie uderzająca słodycz mikstury gorzkiej czekolady, kakao, wanilii oraz kokosa, dodatkowo w tle suszone owoce. W ustach bardzo gładkie, z minimalnym wysyceniem. Na języku czekolada, wanilia, skórka przypieczonego chleba i solidna porcja kokosa. Całość słodka, przyjemnie oblepiająca język.

Drugim trunkiem, który przetestowałem była Lodowa Dziewczyna Iced Cherry Fruit Sour. Piwo niewątpliwie zaskakujące, bo to wymrażanka mająca 11% alko. W szkle miedzianobursztynowe, mętne z niewielką ilością piany. W aromacie owocowo ze zdecydowaną przewagą wiśni. Na języku dość gęsto i lepko. W smaku przełożenie aromatów owocowych z wspomnianą dominacją wiśni. Alkohol wyczuwalny, jednak nie dominujący degustacji tęgo trunku.

Docent i Kororowe Szyszki

Strategiczne położenie Dzikiego Wschodu sprawiło, że przy ich kranach miałem okazję spotkać i dłużej porozmawiać także z ekipą Kororowych Szyszek, czyli z Misiem i Kolorowym Majkiem oraz z Docentem z Polskich Minibrowarów. Rozpoczęło się od razu na grubo z solidną porcją czarnego humoru. Chłopaki od “szyszek” z tego słyną. A i sam Docent nie szczędził kąśliwych uwag. Zapewniam was było wesoło, a Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych 2022 bez nich nie byłby tak zakręcone w swym klimacie.

Browar Kazimierz

By odbyć kolejną wizytę musiałem przemieścić się całkowicie na drugą stronę hali. Zawitałem do Browaru Kazimierz. Miło było porozmawiać dłuższą chwilę z Mateuszem, który wraz z ojcem Krzysztofem są pomysłodawcami tego przedsięwzięcia. Od słowa do słowa i zdecydowałem się na kolejne ciemne piwo, a mianowicie – Magog Imperial Stout Red Wine Barrel Aged. Niezły “siłacz”, bo mający 10,7% alkoholu i 25 blg ekstraktu. Piwo w szkle niemal czarne, na krawędzi szkła dało się zauważyć, że faktycznie jest mocno brunatne i dość “oleiste”. Piana raczej niewielka i dość, szybko zanikająca. W aromacie przyjemne nuty czekoladowe i kawowe, dopełnione porcją czerwonych owoców w szczególności wiśni i czereśni. W ustach gładkie i słodkie, z odrobiną kwasowości wina. Alkohol nienachalny, przyjemnie rozgrzewający przełyk.

Browar Maryensztadt

Kolejne ruchy poczyniłem do ekipy ze Zwolenia, czyli Browaru Maryensztadt. Lubię ich mocne piwa, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły choćby w trakcie mojej ostatniej wizyty na WFP 13. Zapewne się już nie zdziwicie, ale kolejny raz sięgnąłem po ciemne piwo. Tym razem był to jeszcze mocniejszy zawodnik mający 15% alkoholu i 30 % ekstraktu. A dokładniej Ice Russian Imperial Stout Barrel Aged Pistacjowa Chałwa. W szkle gęste niczym olej i pięknie je oblepiające. Pozornie czarne, jednak głęboko brunatne, piana beżowa, niewielka, drobna i szybko zanikająca. Aromat dość intensywny, na pierwszym planie gorzka czekolada dopełniona palonością, w tle pistacje i chałwa, w końcówce nieco wiśni. Co ciekawe alkohol naprawdę dobrze ukryty. W ustach pełne, gładkie, gęste i oleiste. W smaku praliny z gorzką czekoladą z dodatkiem paloności, po chwili wcześniej wspomniane pistacje, chałwa i wiśnie. Goryczka wyraźna, jednak nie dominująca, alkohol po dłuższej chwili przyjemnie rozgrzewający w przełyku.

Browar Zakładowy

Przemieszczając się po hali, gdzie miały miejsce Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych 2022, wykonując dziwne manewry i zwroty ponownie trafiłem do Browaru Zakładowego. Po tylu mocnych trunkach należało spróbować coś lekkiego, by zresetować kubki smakowe. Trafiłem tam razem z Maksem i Konradem, każdy znalazł coś dla siebie. Sam skusiłem się na Wycieczkę do lasu – forest fruit pastry sour. Lekkie piwo, bo o niespełna 6% alkoholu, ale dość sporym ekstrakcie bo 18% oraz z dodatkiem owoców jeżyn, jagód, a także jagody kamczackiej. Barwa od razu mocno rzucająca się w oczy – soczyście różowa, piana niewielka i szybko opadająca. W aromacie przyjemnie, charakterystycznie dla leśnych owoców. Na języku lekko musujące, dość kwaśne, jednak dzięki temu mocno orzeźwiające. Mam nadzieję, że ponownie pojawi się w ofercie w trakcie lata, będzie wtedy idealne by się nieco schłodzić w upalny dzień.

Browar Nook

Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych 2022 zakończyłem wizytą w Browarze Nook. Skusiłem się na piwo, które już kilkukrotnie probowałem i bardzo lubię. Był to Tajemniczy ogród, czyli nitro Rusian Imperial Stout. Trunek bardzo solidny, bo zawierający ponad 10% alkoholu i 30% ekstraktu. W szkle niemal czarne, piana berzowa, dość obfita, “azotowa”, jednak dość szybko opadająca. W aromacie ciasto czekoladowe, nieco kakao, gorzka czekolada i suszone owoce. W smaku palone, kawowe, czekoladowe, w tle rodzynki. Na języku lepkie i oleiste, a jednocześnie bardzo gładkie, alkohol dobrze ukryty, lekko rozgrzewający w przełyku. Piwo to posłużyło także jako podstawa do późniejszych świetnych trunków leżakowanych w beczkach po rumie i to w kilku wersjach.

Ech te chłopaki

Lubelskie Targi piw Rzemieślniczych 2022 były także świetną okazją do spotkania kilkorga moich dobrych znajomych. Oczywiście wliczam tu także coraz lepiej znanych mi piwowarów z poszczególnych browarów. Jednak na nich w tej części się nie będę skupiał, bo o niektórych wspomniałem już wcześniej. Pierwszym moim towarzyszem na tej imprezie był Robert, który to zamaskował się na zdjęciu przy punkcie Browaru Brokreacja. Od kilku ładnych lat się spotykamy nie tylko na tej piwnej imprezie, ale także tych biegowych – od “piątek” po półmaratony.  Miło było pogadać z Maksem i Maćkiem, z którymi to w tym składzie widzieliśmy się na WFP w listopadzie 2019 roku. Nasza znajomość rozpoczęła się w okolicach początku 2010 roku i nie miała nic wspólnego ze światem piwa.

Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych 2022

Pod koniec mojej wizyty na Targach Lublin udało mi się spotkać także Konrada. Poznałem go w tym samym miejscu i niemal w tym samym czasie, co Maksa i Maćka. Wielką przyjemnością było także porozmawiać dłuższą chwilę z Olgierdem. Ten młody człowiek z kolei ładnych kilka lat temu był moim uczniem. W takim doborowym towarzystwie udało się miło i owocnie spędzić popołudnie oraz spora część wieczoru.

Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych 2022

Czy było warto się pojawić na tym wydarzeniu? Oczywiście! Nie tylko po to, by spotkać dobrych znajomych. Nie tylko po to, by spróbować kilku dobrych piw. Przede wszystkim, by sprawdzić czy ten największy piwny festiwal po prawej stronie Wisły wrócił do życia. Jeden dzień, a właściwie popołudnie i fragment wieczoru nie do końca pozwoliło mi to osobiście potwierdzić. Jednak widać było, jak bardzo mieszkańcy Lublina i goście czekali na jego reaktywację. Zapewne ta relacja byłaby o wiele obszerniejsza w odwiedzone browary i spróbowane trunki, gdybym miał do dyspozycji dwa, a nie jeden dzień. Spodziewałem się nieco większej liczby browarów rzemieślniczych. Mimo to nie jestem zawiedziony tym, co spróbowałem. Sięgałem głównie po piwa dla mnie nowe i zawsze były to dobre strzały. Już teraz czekam na kolejną edycję tej imprezy.

Lista piw

Na koniec małe podsumowanie, co do piw, w które się zaopatrzyłem odwiedzając Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych 2022. Moje wybory padały głównie na piwa ciemne i mocne, często także leżakowane w beczkach po mocnych alkoholach. Zdecydowaną większość z nich z powodzeniem mogę odstawić do piwnicy na tak zwany leżak nawet na kilka lat. Tylko niestety w ten sposób kolejny raz wydłużam sobie listę piw do degustacji. Nie wiem kiedy ja je wszystkie spróbuję, skoro już teraz na półkach w piwniczce stoi kilkaset butelek ciemnych i mocnych piw.

Browar Piwo Styl
Brokreacja Meet the barrel #5 Rey Gin imperial brown porter BA
Potion #22 five flavor fruit dreifachbock BA
Dziki Wschód Wild Wild  East black wild ale
Kazimierz Magog imperial stout red wine BA
Maryensztadt Iced Rey RIS Roja Barrel Aged Tiramisu iced RIS Roja BA
Wild & Funky Ewryday wild quadrupel Roja BA
Nook Tajemniczy Ogród nitro RIS
Radiko by Tajemniczy Ogród RIS rum BA
Pinta Risfactor Coconut & Coffee imperial stout

 

Więcej wpisów w kategorii +18
Więcej wpisów w kategorii Piwolucja
Więcej wpisów w kategorii Nieobiektywnie
Więcej wpisów w kategorii My way