Kolejne odgrzewane kotlety
Nie tak dawno wspomniałem Wam w jednym z poprzednich wpisów – Mi-8 – ćwiczenia zgrywające policji i służb ratowniczych, że mam zamiar pokazać wam nieco lotniczej fotografii zalegającej na moich twardych dyskach. Tym razem mój wybór padł na Piknik Lotniczy – 70 lat Aeroklubu Mieleckiego im. Braci Działowskich, który odbył się 11.09.2016 r.
70 lat Aeroklubu Mieleckiego
Powodów by wybrać się na to lotnicze wydarzenie było kilka. Pierwszym z nich był wolny czas przewidziany na ten dzień, kolejnym brak innych imprez lotniczych w okolicy. Jednak najważniejszym były zapowiedziane w planie gwiazdy mające pokazać się w powietrzu. Bezapelacyjny numer 1 to pokaz kpt. pl. Adriana Rojka na samolocie MiG-29, kolejne to Zespół Akrobacyjny Orlik, grupa Retro Sky Team, samolot Extra 330, M-28 Bryza oraz S-70i Blackhawk produkty mieleckiego zakładu, czy też samoloty historyczne.
Dogadałem się z Robertem – moim bratem ciotecznym i jeśli dobrze pamiętam około 5 rano wyruszyliśmy z Bełżyc do Mielca. Droga przebiegła całkiem sprawnie, bo wybraliśmy trasę przez nowy most na Wiśle w Kamieniu. Na miejscu przed bramą zakładową szybkie odebranie akredytacji spotterskich i jazda na samo lotnisko. Nieco poczekaliśmy na osoby decyzyjne, ale było warto. W przeciwieństwie do widzów znajdujących się w dużym sektorze ogrodzonym wysoką siatką spotterzy mieli wyznaczoną specjalną strefę poza nią, gdzie swobodnie mogli fotografować to, nie tylko działo się w powietrzu, ale i na ziemi.
Poniżej w krótkich słowach postaram się wspomnieć o największych gwiazdach, które postanowiły uświetnić 70 lat Aeroklubu Mieleckiego.
MIG-29 w rękach kpt. pil. Adriana Rojka
Niekwestionowanym królem Mieleckiego nieba został kpt. pl. Adrian Rojek, który wielokrotnie swoim pokazem zachwycał widzów nie tylko w Polsce, ale i na pokazach poza granicami naszego kraju. Do historii przeszedł choćby jego start, a następnie pionowe pójście w górę wykonane na Royal International Air Tattoo (RIAT) w 2015 r. Filmy z tego startu, które można zobaczyć na Youtube mają po kilka milionów odtworzeń. Niestety kpt. Adrian Rojek przeszedł do rezerwy w kwietniu tego roku i jego podniebnych popisów już nie zobaczymy.
Kto nie miał okazji zobaczyć tego potwora w powietrzu to koniecznie musi to zrobić. Wrażenia są niesamowite – dźwięk i wibracje wywoływane pracą jego silników sprawiają, że pokaz odbiera się dosłownie całym ciałem. Oczywiście nie wolno zapomnieć jeszcze o tym, co ta maszyna potrafi zrobić w powietrzu, gracja i elegancja ruchu to bajka.
Zespół Akrobacyjny „Orlik”
To jeden z dwóch zespołów akrobacyjnych Polskich Sił Powietrznych. Piloci latają na samolotach PZL-130 Orlik TC-II – stąd też jego nazwa. Grupa została utworzona w 1998 r. i jej korzenie w prostej linii sięga 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu. Piloci latają w składzie 7 osobowym i maja przygotowane dwa programy “wysoki” i “niski”, które są prezentowane publiczności w zależności od pogody panującej nad płytą lotniska.
Piloci zasiadający w kabinach samolotów, to mistrzowie w swoim fachu, mający niejednokrotnie po kilka tysięcy godzin nalotu. Dzięki temu są w stanie latać w ciasnym szyku, w odległości zaledwie kilku metrów od siebie przez cały pokaz. Dzięki dzięki wytrenowaniu każdego elementu do perfekcji całość oglądana z ziemi wygląda doskonale. Nie ma tu znaczenia czy to lot w pełnym składzie z jednoczesną zmianą figur czy szyku lub też występ solisty, albo dwójki.
Retro Sky Team
Mimo że ta grupa jest już dość dobrze znana na naszym kontynencie to pilotów słowackiej Retro Sky Team miałem dopiero pierwszy raz podglądać na polskim niebie. Wszystkie samoloty tego zespołu posiadają malowanie stylizowane na to, które było stosowane w czasie II Wojny Światowej. Pokaz Słowaków to symulowane walki powietrzne, w których nie zabraknie smug dymu ciągnących się za “uszkodzonymi” maszynami czy wybuchy na ziemi w wyniku nalotów. W powietrzu dzieje się naprawdę wiele, bo jednoczesną walkę toczy 6 maszyn.
Extra-330
Extra 330 zawsze gdy pojawia się na niebie to wiadomo, że pokaz będzie należał do tych bardzo widowiskowych. To samolot przeznaczony do pilotażu wyższej i wyczynowej akrobacji. Za sterami zasiadł Radosław Rumszewicz, który pokazał naprawdę dynamiczny pokaz, będący wychowankiem Aeroklubu Mieleckiego. O kunszcie w panowaniu nad samolotem niech świadczy że od 2003 roku jest członkiem Kadry Narodowej i reprezentantem Polski, a w roku 2011 został Wicemistrzem Polski w Akrobacji Samolotowej.
M28 Skytruck & S-70i Black Hawk
W programie pokazów dynamicznych nie mogło zabraknąć oczywiście produktów wytwarzanych przez gospodarza czyli Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu. Pierwszy w powietrzu zaprezentował się M-28 Bryza, czyli dwusilnikowy samolot turbośmigłowy posiadający unikalną cechę – STOL (Short Take-Off and Landing). Piloci zademonstrowali tę zdolność w postaci bardzo krótkiego startu i szybkiego wznoszenia, a na zakończenie pokazu zademonstrowali strome podejście do lotniska i szybkie zatrzymanie na płycie. Samolot mimo transportowo-pasażerskiego rodowodu w powietrzu potrafił naprawdę zaskoczyć swoja zwinnością.
Sikorsky S-70i Black Hawk to śmigłowiec, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. To koń roboczy w wielu armiach świata, zwłaszcza w tej amerykańskiej. Piloci pokazali niemal pełnię możliwości tej maszyny, gdyż pokaz można było uznać za całkiem agresywny, choć wiele było w nim spokojnych i dostojnych manewrów.
Klasyki
Tutaj organizatorzy Pikniku Lotniczego – 70 lat Aeroklubu Mieleckiego im. Braci Działowskich postarali się o kilka ciekawych samolotów, które zaprezentowały się w powietrzu. Zobaczyć można było między innymi odrestaurowanego Jak’a-18 oraz replikę samolotu RWD-5. W locie można było także obserwować szybowce Jantar. Wszyscy, którzy dotrwali do późnego popołudnia mogli także obserwować zrzut wody z samolotu M18 Dromader. Swoją grację zaprezentował także PZL-101 Gawron, który w większości aeroklubów w Polsce służy jako “wół” roboczy do holowania szybowców.
Nie tylko w powietrzu
Wszyscy, którzy odwiedzili Piknik Lotniczy – 70 lat Aeroklubu Mieleckiego mogli przyjrzeć się także dużej wystawie statycznej, na której zgromadzono eksponaty związanie z szybownictwem w aeroklubie. Nie jestem szybownikiem, tak więc nie jestem w stanie z pamięci przywołać wszystkich modeli, jednak ich przegląd był bardzo szeroki od tych historycznych po najnowsze konstrukcje. Nie zabrakło także samolotów sportowych oraz turystycznych prywatnych użytkowników.
Cały wyjazd uważam za bardzo udany. Choć paradoksalnie pogoda wcale nie ułatwiała miłośnikom fotografii pracy, Na niebie niemal przez cały dzień zdawało się widać delikatne “mleko”, które psuło trochę zdjęcia. Jednak z około tysiąca klatek po przeglądzie zostało około 1/4, które będą dla mnie stanowić źródło wspomnień związanych z tym miejscem i czasem.
Więcej wpisów w kategorii Nieobiektywnie
Więcej wpisów w kategorii My way
Więcej wpisów w kategorii Fotograficznie
Więcej wpisów w kategorii Realizacje