Sokowirówka SW3
Wpis ten zacznę tylko z pozoru w nietypowy i w niezwiązany z piwem sposób. Browar Zakładowy, który znajduje się w Poniatowej mieści się obecnie w budynku, w którym wcześniej były zakłady Predom – EDA, produkujące m.in. sprzęt AGD. Zakłady te działały od 1937 do 1998 roku, tak więc produkowały przez bardzo długi czas sprzęt na potrzeby naszych gospodarstw domowych. Jednym ze sztandarowych wyrobów była wspomniana sokowirówka SW3
Niebieski, bardzo charakterystyczny egzemplarz, który posiadam ma dłuższą historię niż moje życie. Sprawnie funkcjonuje od 1979 roku – 38 lat! Czemu zawdzięcza swoją trwałość? To przede wszystkim prostota budowy. Jeśli używasz czegoś blisko 40 lat i to się nie psuje, to musi mieć niezwykle prostą – wręcz “łopatologiczną” budowę. W obecnych czasach coś nie do pomyślenia – produkt ma przeżyć czas gwarancji, a potem może się psuć. Natomiast wysoki koszt naprawy pogwarancyjnej ma zachęcać do zakupu nowego produktu.
Kwaśne leśne Ale
Mając w ręce butelkę Sokowirówki od razu wiemy, że to piwo pochodzi z Browaru Zakładowego. I nie chodzi tu o charakterystyczne logo, ale o klimat etykiet. Prostota użytej formy graficznej, niewiele kolorów. To sprawia, że wszystko, co widzimy jest bardzo estetyczne i przyjemne dla oka. A mamy tu 2 panów – jednego na sokowirówce wrzucającego do niej owoce i drugiego odbierającego gotowy produkt do butelki oraz pełne informacje o samym piwie.
Już w chwilę po otworzeniu czuć aromaty charakterystyczne dla soków z jeżyn czy jagód – trafiło ich do piwa po 50 kilogramów. Kwaśność ma w tym przypadku specyficzną woń nieco drażniącą nos. Nie jest to jednak coś, co by powodowało odrzucenie, raczej to “przebudzenie” naszych receptorów węchowych.
Przelewając piwo do szkła widać, że jest ono różowe. Sokowirówka dosyć mocno się pieni, dając drobne pęcherzyki przechodzące do średnich – jednak szybko znika. Gdy popatrzy się na piwo pod światło da się zauważyć, że jest ono delikatnie zmętnione, a barwa przechodzi w jasną czerwień. Aromaty powtórzone z butelki, jednak bardziej subtelne i zrównoważone.
W pierwszym łyku uderza w nas kwaśność tego piwa, powodująca przyspieszoną pracę ślinianek. U osób bez doświadczenia z takimi trunkami dziwnym odczuciem będzie ściąganie języka. Odpowiadają za to taniny wywołujące ten efekt, ale nie jest to zbyt silne odczucie. Dalej czujemy smaki jeżyn i jagód, dla części pijących skojarzyć mogą się one także z rabarbarem. Alkohol świetnie zamaskowany i niewyczuwalny, podobnie z goryczka.
Sokowirówka to świetne piwo, orzeźwiające i bardzo pijalne – mimo kwasowości. To ciekawy starter dla osób, które nie miały jeszcze styczności z takimi piwami. Browar Zakładowy kolejny raz przygotował i wypuścił na rynek świetne piwo. To dowód, że chłopaki z Poniatowej to mistrzowie receptur i nie piszę tego dlatego, że miałem okazję ich poznać i porozmawiać o piwach – to po prostu fakt.
Mam pomysł
Temat piwa zgłębiam od niedawna i jeszcze bardzo długo będę go odkrywał, to jednak przygotowując ten wpis pojawił się pomysł na kolejny kwas, który mógłby powstać w Poniatowej. Choć nie próbowałem jeszcze warzyć piwa w domu i przez długi czas się to nie wydarzy, to mam już ułożone w głowie składniki, które znalazły by się w butelce. Jest także pomysł na nazwę oraz wygląd etykiety, będący w klimacie dotychczasowych piw. Przy najbliższej okazji podrzucę pomysł chłopakom. Ta nadarzy już niedługo, bo w dniach 13-14 maja będzie kolejna majówka w Zakładzie.
Metryczka
Pojemność: 0,5 l.
Producent: Browar Zakładowy.
Nazwa: Sokowirówka.
Styl: Kwaśne leśne Ale.
Alkohol: 5 % obj.
Ekstrakt: 13 % wag.
Skład: woda, słód jęczmienny, pszeniczny, chmiel – Cascade, jagody, jeżyny, drożdże US05, bakterie lactobacillus plantarum oraz lactobacillus rhamnosus.
Filtracja: nie
Pasteryzacja: nie
Więcej wpisów w kategorii +18
Więcej wpisów w kategorii Degustacja