Dwa tygodnie temu
Ten wpis nie mógł się inaczej rozpocząć niż od kilku słów wspomnień z urodzinowej imprezy Browaru Zakładowego, która miała miejsce U Fotografa. To tam premierowo można było się napić piwa Plan wykonany oraz cieszyć się z pierwszego roku działalności na rynku piw rzemieślniczych z Bartkiem i jego ekipą. Pełną relację z tego spotkania możecie zobaczyć w jednym z wcześniejszych wpisów – Browar Zakładowy – pierwsze urodziny niezwykłego dziecka.
Plan wykonany
Jak wspomniałem wyżej pierwszy kontakt z tym piwem miałem U Fotografa. Po wyśmienitym Towarze luksusowym byłem nieco zawiedziony, było jakieś “niewyraźne”. Z jednej strony mało herbaty earl grey, z drugiej brakowało jakby mocy. Być może podziałały wcześniejsze piwa Zakładowego, które miały w sobie więcej wyrazistych składników. Byłem bardzo ciekawy jak będzie wyglądała sprawa po przelaniu go piwa do butelek. Piwo w sklepach pojawiło się w kilka dni temu, dlatego jak najszybciej postanowiłem podzielić się z Wami moimi wrażeniami z degustacji.
Trzymając butelkę w ręku od razu wiemy jaki jest przekaz. Tort, kufel piwa i urodzinowa świeczka, chyba wszystko jasne. Niewątpliwie chodzi o imprezę. Całość nadal w klasycznym “plakatowym” stylu Browaru Zakładowego. Zawartość w środku na pierwszy rzut oka niemal klarowna.
Już chwilę po odkapslowaniu butelki czuć wyraźny i mocny aromat charakterystyczny dla herbaty earl grey, do tego cytrusy i słodkość. Swoje robią tutaj chmiele Citra i Simcoe. Po przelaniu do szkła aromaty stają się zdecydowanie mocniej wyczuwalne. O wiele łatwiej także wyczuć subtelną nutę kwiatu lipy, który kojarzę z dzieciństwa. Pamiętam drzewa lipy oblepione kwiatami i dźwięk pracujących wśród korony pszczół i po części z tym też kojarzy mi się to piwo.
Plan wykonany w szkle nie tworzy zbyt obfitej piany, a ta która powstaje jest dość drobna i raczej nietrwała. Barwa słomkowa, przechodząca w jasny pomarańcz, spoglądając pod światło widać, że piwo jest delikatnie zmętnione oraz uwalnia niewielką ilość dwutlenku węgla w postaci bardzo drobnych pęcherzyków.
Pierwsze wrażenie na języku to bardzo delikatne musowanie wynikające z niewielkiego nasycenia piwa. Po chwili czuć wyraźną goryczkę bardzo podobną do tej grapefruitowej – podbitą przez bergamotkę. Przytrzymując piwo dłużej w ustach zaraz po goryczce poczuć można charakterystyczny smak earl greya, który wybija się ponad nią. Nie zabrakło także lipy, która jednak w tym przypadku nieco się ukryła. Dość wysoki ekstrakt sprawia, że piwo jest słodkie i dobrze maskuje ponad 6% zawartości alkoholu.
Porównanie
Na wstępie wspomniałem, że gdy piłem je U fotografa było dla mnie nieco obojętne. Jednak to, co dostałem teraz w butelce bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Wszystkiego jest więcej. Aromatów – zwłaszcza herbacianych, smaków, a goryczka i jej profil zaskakują na plus. Nie pozostaje nic więcej, jak tylko się nim delektować siedząc sobie w fotelu i oglądając Gwiezdne Wojny – Powrót Jedi, w trakcie których powstaje ten tekst.
Metryczka
Pojemność: 0,5 l.
Producent: Browar Zakładowy.
Nazwa: Plan wykonany.
Styl: Herbaciane IPA.
Alkohol: 6,3 % obj.
Ekstrakt: 16 % wag.
Skład: woda, słód jęczmienny, pszeniczny, płatki żytnie, herbata earl grey, kwiat lipy, bergamotka, chmiel – Citra, Simcoe, drożdże US05.
Filtracja: nie
Pasteryzacja: nie
Refermentacja: nie
Więcej wpisów w kategorii +18
Więcej wpisów w kategorii Degustacja