9 miesięcy temu
Tak to już 9 miesięcy minęło od chwili, kiedy odwiedziłem Toruń. W dniach 3-7.04.2017 uczestniczyłem w 3. szkoleniu instruktorsko metodycznym dla nauczycieli klas mundurowych w Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia im. gen. Józefa Bema, o czym wspomniałem we wpisie – Toruń – 6 dni, które w nim spędziłem. Wspomniałem w nim w dużym skrócie o tym, co mnie wtedy spotkało. Opublikowałem także dwa kolejne teksty – Muzeum Podróżników im. Tony Halika w Toruniu oraz Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy – o miejscach, które udało się poznać przy tej okazji. Był to niezwykle intensywnie i konstruktywnie spędzony czas. Jednak tytuł traktuje o piwie. Dziś zapraszam Cię na moje wspomnienia związane z browarem restauracyjnym – Jan Olbracht Browar Staromiejski i o tym jak go odkryłem – dosłownie.
Napić się dobrego piwa
Stali czytelnicy mojego bloga wiedzą, że gdziekolwiek pojadę to staram się poza dokładnie sprecyzowanym celem wyjazdu poznać także lokalne piwne smaki. Po przyjeździe i zakwaterowaniu dałem sobie szansę na odnalezienie piwnych nut w Toruniu. By zwiększyć szanse powodzenia wykorzystałem nawet aplikację Polski Kraft. Podpowiedziała 5 miejsc z piwami rzemieślniczymi. Jedną propozycję odrzuciłem na starcie, bo była dalej niż 5 km. Po kolei sprawdzałem “miejscówki” – były zamknięte, przeniesione w inne miejsce, albo w remoncie. Masakra! Pierwsze piwo rzemieślnicze udało mi się znaleźć w Żabce, kolejne w delikatesach, których nazwy już nie pamiętam.
Z przewodnikiem po mieście
Pierwszy dzień szkolenia zakończyło zwiedzanie zabytkowej zabudowy miasta wraz z przewodnikiem. Postanowiłem wykorzystać okazję i zapytać gdzie można napić się dobrego piwa. Usłyszałem odpowiedź, że jeśli chodzi mi o piwo robione na miejscu to idealnym miejscem do tego jest Jan Olbracht Browar Staromiejski. Uzyskałem podpowiedź, gdzie jest lokal i po kolacji wybraliśmy się grupa nauczycieli na małe jasne.
Jan Olbracht Browar Staromiejski
Browar mieści się przy Szczytnej 15, to jedna z bocznych uliczek odchodzących od głównego deptaka toruńskiej starówki – czyli ulicy Szerokiej. Już przed wejściem wita nas bardzo charakterystyczny napis, jasno oznajmiający, gdzie się znajdujemy. Po przekroczeniu progu witają nas dwie miedziane kadzie i ….
… drewniany klimat
Drewniany nie oznacza w tym przypadku niczego drętwego, a dosłownie wykorzystanie drewna w wystroju lokalu. Gdy zaczniemy wodzić oczami po wnętrzu od razu zwrócimy uwagę na jego wszechobecność. Szczególnie pod postacią beczek tych małych, jak i tych bardzo dużych – urządzono w nich loże, w których można sobie pozwolić na nieco prywatności. Do tego bardzo solidny bar oczywiście niemal cały w drewnie. To tutaj można także na żywo obserwować proces warzenia piwa.
Góra czy dół?
Z głównego pomieszczenia widać antresolę, która podzielona jest na dwie części. Do pierwszej dostaniesz się prostymi schodami, znajdziesz tam stoliki i krzesła, przy których swobodnie porozmawiasz. Dla poszukujących czegoś nieco bardziej miękkiego znajdą się fotele i wygodne kanapy, do których dotrzesz krętymi schodami.
Z antresoli przejść możesz na pierwszy poziom do Sali Królewskiej – to zabytkowa sala, której ściany zdobią oryginalne, średniowieczne polichromie. Obszerne pomieszczenie dopełnia regał z książkami, który wykonano w drewnie oraz zbroje i elementy rycerskiego ekwipunku, prezentowane na stojakach oraz podwieszone na ścianach.
Gdybyś na początku skorzystał z krętych schodów, ale poszedł nimi w dół trafiłbyś do piwnicy. Posiada ona osobny bar z 8 kranami. Jednak to, co najbardziej przyciąga wzrok to sufit – grube drewniane belki i tworzące podstawę klimatu oświetlenie w postaci gołych żarówek wiszących na kablu. Do tego surowa cegła na ścianie i regał prezentujący firmowe piwa.
O piwie słów kilka
Jan Olbracht Browar Staromiejski to miejsce, gdzie warzy się piwo, a tak naprawdę praktycznie nic o nim nie wspomniałem. Gdy odwiedzałem ten lokal napić się można było w nim 4 różnych piw. W większości mi przypadły mi do gustu, niestety tylko po za jednym – specjalnym, widocznie dlatego nie pamiętam jak mi smakowało.
Najlepsze dla mnie okazało się Piernikowe – ciemne, z bardzo intensywnym aromatem i smakiem goździków, cynamonu oraz innych przypraw korzennych. Jeśli jesteś piernikowym smakoszem to koniecznie musisz je poznać.
Drugie miejsce przypadło Śmietance Toruńskiej, czyli hefeweizenowi. To piwo jest dużo lżejsze w porównaniu do zwycięzcy, jednak doskonale reprezentuje ono piwa pszeniczne. Na języku poczujesz słodycz banana, złamaną nieco goździkiem, delikatną kontrą kwaśnego posmaku. Ten miks smaków i aromatów orzeźwi każdego, kto go spróbuje.
Podium uzupełnił Pils. Nie będę was oszukiwał, w ostatnim czasie nie pałam do nich zbyt wielką miłością, bo polubiłem intensywne smaki i aromaty. Nie twierdzę, że jest to słabe piwo. Wiem, że spokojnie zdobędzie grono stałych smakoszy.
Czy warto?
Być w Toruniu w mieście Kopernika to nie tylko spróbować na miejscu fenomenalnych pierników i przywieźć ich solidnej porcji do domu. To także poznanie jego niezwykłych miejsc. Od dziś wiesz, że to nie tylko staromiejska zabudowa, muzea i Wisła. Dzięki Jan Olbracht Browar Staromiejski możesz także spróbować naprawdę świetnych piw. Jeśli tylko będziesz w tym mieście to odbij te kilkadziesiąt metrów z głównego szlaku i przekrocz progi tego małego browaru.