Cytrusy i owoce tropikalne – Browar Zakładowy

30 stycznia 2021

Skarperkowo

Zanim na dobre rozpocznę recenzję piwa, która ma miejsce po ponad 2,5 roku, bo tyle czasu minęło od tej ostatniej zamieszczonej na blogu i vlogu to muszę skrobnąć słowo o czymś innym. Mianowicie o skarpetkach w piwnej tematyce. Dostałem je w prezencie na mikołajki od mojej dobrej znajomej Niny. Obiecałem je założyć na pierwszą piwną recenzje – żeby nie było, że nie było. Wszystko o zobaczenia na filmie.

W nowej formie

Cytrusy i owoce tropikalne z Browaru Zakładowego to piwo, które posiada etykietę w nowej formule. Nie przypomina ona już wcześniejszych plakatowych grafik, ale ma formę jednego geometrycznego wzoru, zmienne są tylko kolory poszczególnych elementów grafiki. Nie zawsze mi to odpowiada, jednak w tym przypadku jest to miłe dla mojego oka.

Sensorycznie

Zanim otworzyłem piwo, to w butelce było ono mętne, co jest oczywistą cechą piw niefiltrowanych. Gdy otworzyłem butelkę, to poczułem przyjemne lekkie nuty cytrusowe. Na więcej emocji musiałem poczekać aż do chwili przelania w szkło. A w nim bardzo pozytywne zaskoczenie. Piana dość obfita, średnia i drobna jeśli chodzi o pęcherzyki, do tego dość długo się utrzymująca. Piwo mętne, w barwie złociste, bardzo przyjemne dla oka.

Aromat silny cytrusowy. Wyraźnie czuć nuty ananasa, pomarańczy i cytryny plus odrobina żywicy. Alkohol w aromacie niewyczuwalny. W smaku ponownie zaskoczenie wyraźnie zaznaczone owoce cytrusowe. Pełne treściwe, nie czuć wodnistości. Alkohol dobrze ukryty, dopiero po kilku łykach minimalnie odczuwalny w przełyku. Całość jednocześnie bardzo pobudzające ze względu na swoją intensywność.