To się porobiło
11 marca decyzją Ministra Edukacji Narodowej wynikającą z konieczności zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Zawieszone zostały od 12 do 25 marca zajęcia dydaktyczno-wychowawcze w przedszkolach, szkołach i placówkach oświatowych, zamknięto teatry, kina oraz miejsca związane szeroko rozumianą kulturą, jak choćby muzea, ograniczono pracę wielu instytucji do niezbędnego minimum. Jednocześnie MEN zachęca, by tego czasu uczniowie nie traktowali jak dodatkowe ferie. Lecz czas, który mogą poświęcić na naukę indywidualną, zwłaszcza w formie zdalnej w postaci zadań zlecanych przez nauczycieli konkretnych przedmiotów. Czy jest to możliwe również w przypadku lekcji wychowania fizycznego? Oczywiście, że tak. Poniżej moja propozycja 5 sposobów na to, jak przeprowadzić wirtualną lekcję WF w sytuacji, jaką obecnie mamy. Zwłaszcza po ogłoszeniu dwa dni temu stanu pandemicznego w Polsce.
W dobie internetu i soszali
Zacznę nieco przewrotnie od powrotu do przeszłości. W czasach już słusznie minionych, kiedy to uczęszczałem do liceum (1998-2002) sieci komórkowe dopiero się rozwijały, telefony komórkowe miały rozmiary przysłowiowej cegły, a tym bardziej transfer danych w eterze praktycznie nie istniał. Nie mieliśmy takich problemów, jak dziś. A nawet jeśli były, to do ich rozwiązania dobieraliśmy całkowicie inne metody. Na dobre sieci i pierwsze socialmedia zaczęły nas otaczać w połowie pierwszej dekady XXI wieku. To wtedy wybiły się GaduGadu, Nasza Klasa, czy też Fotka – dziś elementy sieci, o których mało kto pamięta.
Jak to wygląda współcześnie? Śmiem twierdzić, że większość osób obecnie korzystających z dobrodziejstw otaczającej nas wszem i wobec technologii nawet nie przypuszczała, że to wszystko aż tak bardzo się rozwinie. W wielkim skrócie. Niemal każdy Polak, a tym samym także i uczeń jest posiadaczem smartfona, który w tym momencie już nie służy tylko do wykonania rozmów telefonicznych, czy wysyłania smsów. Jest potężnym kombajnem, którego często wykorzystujemy tylko ułamek potencjalnych możliwości. Nie wspominając już o zegarkach sportowych, smartwatchach, opaskach na nadgarstek monitorujących naszą dzienną aktywność i wielu innych wynalazkach wspomagających nas w codziennych czynnościach. Jeśli dołożymy do tego wszechobecny szerokopasmowy internet i socialmedia, z których codziennie korzystamy to finalnie otrzymujemy sieć czujników i aplikacji, które śledzą nas 24 godziny na dobę. Dlaczego by nie wykorzystać tego w pozytywny sposób i nie zaproponować uczniom czegoś nowego – wirtualną lekcję WF.
Jak przeprowadzić wirtualną lekcję WF?
Nieomal wszystkim wiadomo, że w szkołach korzysta się już praktycznie wyłącznie z dzienników elektronicznych, a te które korzystają jeszcze z papierowych wersji należą już naprawdę do wyjątków. Choć w mojej opinii mają kilka minusów, to przede wszystkim są dużym zbiorem zalet. Ułatwiają pracę dyrektorom, nam nauczycielom, ale przede wszystkim rodzicom służą do kontroli postępów własnych dzieci, uczniom często do przepływu informacji na linii z nauczycielem. W obecnej sytuacji możemy je także wykorzystać także do przesłania zadań, które będą realizowane w trakcie naszej nieobecności w szkołach, sprowokowanej obecnością w naszym kraju koronawirusa. Najpopularniejsze dzienniki to Librus oraz Vulcan, droga mailowa niekoniecznie musi być już tak skuteczna w przekazie informacji.
To, co zaproponuję poniżej najłatwiej będzie wprowadzić młodym nauczycielom, którzy na co dzień obcują w świecie internetu, socialmediów i często wręcz nie znają życia bez nich. Nieco bardziej kłopotliwe może być to dla starszych stażem i to będzie wynikało głównie z przyzwyczajeń tej grupy osób. Jednak ilość zaproponowanych pomysłów na wirtualną lekcję WF pozwoli w łatwy sposób rozwiązać ten kłopot. Wszystko to, co przeczytasz poniżej może w naprawdę fajny sposób zaangażować młodzież, o ile ona tego zechce. Wszak nigdy nie wiesz, czy ktoś nie zechce cię oszukać przy wykonywaniu postawionych przed nim zadań.
1. YouTube
Ten serwis z materiałami wideo to niesamowita skarbnica. Wiadomo, jak wszędzie będzie dużo treści o niskiej wartości, ale i tutaj można wyłowić prawdziwe perełki. Kanałów ogólnie poświęconych zdrowemu trybowi życia jest bardzo wiele. Jednak skupię się na takich, które prezentują materiały związane głównie z pracą nad własnym ciałem. Zaproponuję ci kilka kanałów, do których często zaglądam, gdzie w łatwy sposób odnajdziesz filmy z zestawami ćwiczeń na określone partie ciała, z własną masą ciała, czy też określonymi przyrządami, które można wykonać nawet domowym sposobem. Miejsca, gdzie znajdziesz także pełne treningi od tych najprostszych trwających kilkanaście minut, po te wymagające naprawdę dużego wkładu pracy i trwające ponad 60 minut. Te ostatnie można potraktować wręcz za idealną wirtualną lekcję WF. Kanałem, który najczęściej odwiedzam jest Fit Gent wszyto podane w sposób łatwy i prosty, choć nie jest to kanał polskojęzyczny. Jeśli chodzi o panie to z czystym sumieniem polecam MadFit. Pozostałe moje propozycje to: Tomek Grzymski, Michał Kanclerz TrenerTV, Trener Mariusz Mróz, Gym Break, Codziennie fit, Monika Kołakowska, Redefining Strength.
2. Wyzwanie – fitchallenge
Z #Fitchallenge2020 czytelnicy mojego bloga mają styczność już od ponad 2,5 miesiąca. Dlatego nie będę się tu rozwijał i w szybkich słowach wytłumaczę, o co chodzi. W takim wyzwaniu zazwyczaj trwającym pełny miesiąc należy wykonać określoną liczbę powtórzeń danego ćwiczenia – od tych najprostszych, po te naprawdę wymagające znacznego wysiłku i sprawności fizycznej. Częstą regułą jest także, to że wraz z kolejnymi dniami ilość wspomnianych powtórzeń wzrasta. Obecnie największą popularnością cieszą się wyzwania, które opierają się o planki nazywane często deską, przysiady, czy też brzuszki. Oczywiście naszym uczniom nie zaproponujemy najbardziej wymagających rozwiązań, takich, do których niezbędny jest sprzęt dostępny tylko na siłowniach.
Dlatego sugeruję wybranie ćwiczeń wykorzystujących jako obciążenie masę własną ucznia oraz to, co jest w każdym domu dostępne krzesła, parapety, ściany, duże butelki napełnione wodą. By sprawdzić, że to naprawdę proste rozwiązanie zapraszam cię do zapoznania się z wyzwaniami jakie ja sam podjąłem w kolejnych miesiącach tego roku. #Fitchallenge2020 – podejmiesz ze mną to wyzwanie?, Luty #Fitchallenge2020, Marzec #Fitchallenge2020 – każda z propozycji zawiera co najmniej 5 wariantów wykonania. Tak dla osób bardzo sprawnych, jak i tych nieco mniej. Przy tej opcji proponuję skrócić okres czasu i stawiać przed uczniami wyzwania trwające w obecnej sytuacji od 7 do 14 dni. Zamiennikiem tego może być cykl taki, w jakim są zorganizowane zajęcia w szkole poniedziałek – piątek, czyli 5 dni pracy 2 dni odpoczynku lub jego dwukrotność. Dla mnie to nie tylko świetny pomysł na wirtualną lekcję WF, ale także na stałą mobilizację uczniów do pozaszkolnej aktywności ruchowej.
3. Rywalizacje Endomondo
W tym przypadku świetnym rozwiązaniem jest aplikacja Endomondo, która ma wersje na takie systemy jak choćby Android, IOS, Windows Phone, Symbian to sprawia, że jest ona bardzo popularna wśród posiadaczy smartfonów. Kolejnym jej atutem jest możliwość wybrania z listy propozycji jednej lub wielu preferowanych przez nas aktywności ruchowych. Od tych najprostszych jak marsz czy bieg, po takie, w których nasz telefon będzie musiał być w pełni zabezpieczony przed czynnikami zewnętrznymi np. wodą, śniegiem, czy upadkiem z wysokości. Trzecim plusem tej aplikacji, która znacząco ułatwi zweryfikowanie czy zrealizowano wirtualną lekcję WF jest możliwość jej parowania. Chodzi tu o urządzenia zewnętrzne smartwatche, zegarki sportowe, opaski na nadgarstek, ale także pasy monitorujące pracę serca. Niemal zawsze posiadają one swoje własne aplikacje do zarządzania nimi i Endomondo ma także możliwość połączenia się z nimi i pobierania z nich danych. Najpopularniejsze będą tutaj aplikacje firm Polar, Tom Tom i Garmin.
Przechodzimy wreszcie do ostatniego podpunktu związanego z tą aplikacją, a który może posłużyć nam do tego, by zrealizować wirtualną lekcję WF. To rywalizacje – tutaj na starcie wybrać dwa wiodące kierunki, które określą dyscyplinę oraz główny cel rywalizacji. Tutaj najlepszą i najłatwiejszą opcją do realizacji jest wybranie “wszystkich dyscyplin” i celu w postaci największej liczby spalonych kalorii. W takiej sytuacji każdy uczeń może zdecydować się na taką formę aktywności ruchowej, która sprawia mu najwięcej przyjemności i satysfakcji, a przy okazji próbować spalić jak najwięcej kalorii w rywalizacji z innymi uczniami. Działa to też motywująco na tych, którzy zdecydują się w tym czasie na leżenie na kanapie lub siedzenie w fotelu. Zwłaszcza w sytuacji, gdy kolega lub koleżanka z klasy regularnie prezentuje swoje wyniki.
4. Google Play i aplikacje z ćwiczeniami
W tym punkcie akurat oprę się o serwis firmy Google. Nie korzystałem nigdy z IPhonów i nie chciałbym odnośnie ich sklepu z aplikacjami wprowadzać nikogo w błąd. Google Play zawiera zapewne już kilkanaście milionów różnych aplikacji, z czego kilkaset tysięcy będzie poświęconych ogólnie rozumianemu zdrowemu trybowi życia. Wiadomo grupa ta będzie o wiele węższa, jeśli skupimy się tylko na języku polskim. Jednak jeśli rozumiemy język angielski w stopniu dobrym, to pole do poszukiwań aplikacji idealnej dla danej grupy szkolnej, czy tym bardziej dla nas samych staje się dalece szerszy.
Wracając do samych aplikacji skupiających się na treningach i wyzwaniach związanych z ćwiczeniami, a dających szansę by zrealizować wirtualną lejcję WF. Powyżej widzicie zrzut ekranu, który pokazuje pierwszych 21 wyników po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła – “trening”. Zapewniam cię przewijałem wyniki dość długo i opcji do wyboru jest co najmniej kilkaset. Podobnie będzie przy wyszukiwaniu na bazie słów ćwiczenia, mięśnie, fit. Oczywistym jest, że znaczna liczba aplikacji się powtórzy. Osoby, które jednak poświęcą na to chwilę czasu mogą, pokombinują z hasłami odkryją tam naprawdę wiele wskazówek. Od bardzo prostych treningów, które oparte są na ćwiczeniach stosowanych do stymulacji określonych partii mięśniowych lub wyzwaniach 30-dniowych z nimi związanymi. Dla bardziej wymagających znajdą się także prawdziwe kombajny z bardzo rozbudowanymi modułami. Te po sparowaniu z gadżetami, które posiadamy będą w stanie monitorować realizowane jednostki treningowe i dawać nam informację zwrotną. Tutaj ponownie należy się ukłon w stronę choćby aplikacji Endomondo.
5. Facebook i jego grupy
Największy obecnie serwis społecznościowy świata – Facebook wrył się w naszą codzienność w takim stopniu, że znaczna część populacji nie potrafi bez niego wręcz żyć. Znam wiele osób, które całkowicie odpuściły sobie zakładanie nowych kont i w serwisach informacyjnych, stronach nternetowych, a tym bardziej w sklepach robiąc zakupy w sieci logują się kontem wykorzystywanym na Facebooku. Nie jest to dobra opcja z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa, bo wiele podmiotów zbiera w ten sposób informacje o nas. Jak długo i jakie miejsca odwiedzamy, nasze preferencje, co następnie bardzo skrupulatnie wykorzystywane jest do serwowania nam spersonalizowanej reklamy.
Czy jednak da się wykorzystać to miejsce, by promować ruch i paradoksalnie monitorować aktywność fizyczną własnych uczniów? Oczywiście, że tak! Ten sposób to grupy. Niemal każda klasa w Polsce ma własną grupę na Facebooku. Zakładana zazwyczaj jest przez przewodniczącego samorządu klasowego lub jedną z najbardziej aktywnych osób w takiej grupie – oczywiście bez dostępu do niej dla wychowawcy, a tym bardziej dla innych nauczycieli. Tworzenie kolejnych tysięcy grup ukierunkowanych tylko i wyłącznie na wychowanie fizyczne nie jest idealnym rozwiązaniem. Trzeba stworzyć usystematyzowany system in nazewnictwa dla jednej szkoły i konkretnych klas, to w dodatku trzeba jeszcze zaprosić do nich samych uczniów, a nie każdy się na to zgodzi. By uprościć sytuację skupiłbym się na ogólnej klasowej grupie i poprzez kontakt z jej administratorem przekazywałbym wskazówki do realizacji w ramach samodzielnie wykonywanych zadań.
Powyżej całkowicie pominąłem wzmiankę o fanpage gwiazd fitnessu i wszystkim, co jest z tym związane, choć na nich także można znaleźć odnośniki do ciekawych publikacji i gotowych materiałów. Skupiłem się na grupach, bo to w nich bardzo skutecznie można połączyć wcześniejsze 4 punkty. Co do zasady będą to miejsca do dzielenia się tym, co znaleźliśmy w sieci. Kanałami i samymi filmami znalezionymi w serwisie YouTube. Podjętymi i realizowanymi przez uczniów wyzwaniami oraz treningami. Miejscem pochwalenia się swoim wynikiem w ramach rywalizacji Endomondo. Ciekawymi aplikacjami i źródłami do nich. To nie tylko pomysł na całkowicie wirtualną lekcję WF, ale przede wszystkim na mobilizację uczniów do podjęcia aktywności. Aktywności, co ważne realizowanej w bezpieczny i świadomy sposób.
Dwa, a nawet trzy nieco inne pomysły
Pierwszym będzie skierowanie uczniów na teorię, a przez to pośrednio na praktykę. Najprostszym wyjściem jest tutaj odesłanie uczniów do przepisów konkretnych dyscyplin indywidualnych i gier zespołowych realizowanych przez nas w szkołach. Szkoły są bardzo często zróżnicowane pod względem zaplecza sportowego i tutaj zawężenie tematyki teorii mocno opierać będzie się o to, co mamy dostępne u siebie. Jeśli chodzi o sprawdzenie zdobytej wiedzy można to zrobić przygotowując prosty test zawierający kilkanaście pytań dotyczących jednego lub kilku zagadnień tematycznych. Po uspokojeniu sytuacji i powrocie do szkół uczeń może wykorzystać teorię do praktycznej umiejętności sędziowania na zajęciach WF, czy też w ramach rywalizacji wewnątrzszkolnej. Mając dostępne centymetr i wagę uczeń może także dokonać pomiarów ciała i zastosować je do oceny własnej sylwetki ciała. Przygotować listę punktów, które doprowadzą w perspektywie czasu do wprowadzenia pozytywnych zmian i przesłać je do nauczyciela, w celu sprawdzenia i finalnie do wprowadzenia w życie.
Drugim także dość prostym rozwiązaniem jest przygotowanie prezentacji multimedialnych na określony temat. Mogą być one związane tak, jak wspomniałem powyżej z przepisami. Jednak dużo atrakcyjniejszym oraz bardziej angażującym będzie wykonanie pracy związanej z wydarzeniami sportowymi. Tymi globalnymi, jak Igrzyska Olimpijskie lub mistrzostwa świata w danej dyscyplinie lub grze zespołowej, po te najmniejsze – lokalne imprezy sportowe. Możliwości jest jest naprawdę sporo i tylko od naszej i uczniów pomysłowości zależy, w którym kierunku ta opcja się rozwinie.
Trzecim pomysłem i zdecydowanie najtrudniejszym będzie samodzielne przygotowanie przez ucznia konspektu zajęć. Tutaj od razu musimy przyjąć dwa istotne założenia. Uczniowie nie posiadają tak szerokiej wiedzy, jak my nauczyciele wychowania fizycznego oraz to, że nie znają technicznych i formalnych wymogów związanych z konspektem czy scenariuszem zajęć lub jest to bardzo ograniczona wiedza. Dlatego warto naprowadzić ucznia na odpowiedni tor. Wskazać, że taka praca powinna obejmować ćwiczenia na rozgrzewkę, kształtujące oraz na zakończenie relaksacyjne. To sprowokuje do poszukiwania odpowiednich rozwiązań w sieci – YouTube, aplikacje treningowe. Podając uczniom listę dostępnych akcesoriów w szkole można zaproponować, by zaprojektowali tor przeszkód. Mając zgłoszone propozycje, można przeprowadzić głosowanie w formie elektronicznej lub po powrocie do normalnych zajęć już w szkołach na najbardziej wymagający, najbardziej wymagający tor przeszkód. Jego realizacja będzie nie tylko wyzwaniem praktycznym dla uczniów, ale także znaczącym wyróżnieniem dla autora zwycięskiego projektu.
Polecam i stosuję od dawna
Jak przeczytałeś i zauważyłeś powyżej możliwości by przeprowadzić wirtualną lekcję WF jest naprawdę wiele. W mojej szkole – XXVII LO w Lublinie te pomysły w różnych formach stosujemy już od kilku lat z najbardziej aktywnymi uczniami. Najwcześniej pojawiła się grupa uczniów, która regularnie wspomagała usprawnianie swojego ciała korzystając z aplikacji znalezionych w Google Play. Przeważnie były to aplikacje polegające na wykonywaniu prostego programu treningowego składającego się z kilku ćwiczeń. Często tutaj pojawiały się pytania czy warto, czy w prawidłowy sposób wykonuję dane ćwiczenie. Tak więc ten pomysł jest już dość szeroko obecny wśród uczniów.
Sam często polecam różne kanały z YouTube dla uczniów, którzy chcą ćwiczyć więcej niż tylko na lekcjach w szkole. Popularne jest to szczególnie wśród osób uczęszczających na siłownie oraz do fitness clubów. Znaczną grupę tworzą tutaj także uczniowie, którzy ćwiczą w swoim miejscu zamieszkania i nie mają dostępu do specjalistycznych urządzeń. Z filmów wychwytują najlepsze dla siebie ćwiczenia i często tworzą zestawy dostosowane do możliwości i posiadanego sprzętu. Z własnego blogowego podwórka mogę nieco więcej napisać o wyzwaniach. Od początku roku realizuję #Fitchalange2020, każdego miesiąca proponuję swoim czytelnikom inne wyzwanie, za każdym razem przedstawiając także kilka opcji jego wykonania w zależności od możliwości i kondycji każdego, kto chce ich podjąć. Uczniowie mojego LO zaglądają, śledzą moje postępy, są także tacy, którzy próbują je realizować.
Czy to rozwiązania dla każdego?
Jest takie powiedzenie – jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Czy jest tak z tym wszystkim, co ci zaproponowałem? Moje przemyślenia oparłem o doświadczenia, które zdobyłem pracując w liceum, tak więc śmiało i dość prosto można je przełożyć na technika i szkoły branżowe – kiedyś nazywane zawodówkami. Moje wieloletnie poszukiwania w sieci czysto związane z zawodem nauczyciela wychowania fizycznego, jak i te typowo blogowe. Również o to, co sam w niej opublikowałem od artykułów na portalach branżowych, także blog, ale gównie mój kanał w serwisie YouTube – Bielecki-es. Sprawa nieco komplikuje się w przypadku uczniów podstawówek. Niejednokrotnie poruszają się oni bardzo sprawnie w świecie socialmediów, często o wiele bieglej niż ich rodzice. Kłopotem niewątpliwie będzie tutaj ich odpowiednia mobilizacja do działania jej regularności. Z klasami 7-8 mniejszy, ale młodsi mogą być ciężkim materiałem do ogarnięcia.
Czy to już koniec?
Przygotowując ten wpis nasunęło mi się jeszcze wiele przemyśleń związanych z “ogarnięciem” młodzieży szkolnej w domu. Pojawienie się koronawirusa w Europie, a tym bardziej w Polsce sprawiło, że musimy się odnaleźć w sytuacji bezprecedensowej, która nie miała swojego odpowiednika we współczesnej historii. Będę się starał to wszystko przelewać na coś materialnego, coś czym będę mógł się z wami podzielić. Kolejne wpisy na blogu, materiały wideo publikowane na vlogu. Nie jestem pesymistą, a realistą. Twierdzę, że te 2 tygodnie, to tylko początek naprawdę długiej walki. Patrząc na to, co wydarzyło się w Chinach i to, jak długo dochodzono do względnego opanowania sytuacji będzie to minimum 2 miesiące. Tak na szybko. W tym czasie dla uczniów przewidziany jest egzamin ósmoklasisty i matury, a wcześniej trzeba przeszkolić komisje egzaminacyjne. Z wydarzeń czysto politycznych – wybory prezydenckie. Czy choćby to zostanie zrealizowane? Wątpię! Dlatego czeka was u mnie jeszcze wiele materiałów powiązanych mniej lub bardziej z koronawirusem.
Więcej wpisów w kategorii Aktywnie
Więcej wpisów w kategorii Trening
Więcej wpisów w kategorii Wirtualny WF
Więcej wpisów w kategorii Nieobiektywnie
Więcej wpisów w kategorii My way
Więcej wpisów w kategorii Personalnie
Więcej wpisów w kategorii Motywacja