W Ogrodzie Saskim
Trasa biegu Tropem Wilczym zaplanowana była w najbardziej reprezentacyjnym lubelskim parku miejskim – Ogrodzie Saskim. Choć o tej porze roku nie wygląda on zbyt atrakcyjnie i powinien być jeszcze pokryty solidną warstwą śniegu, to latem można przebywać w nim godzinami. Bieg miał przewidziane dwie długości – pierwsza 1963 metry, druga była trzykrotnością podstawowej pętli i wynosiła 5889 metrów.
Bieg miał się rozpocząć punktualnie o godzinie 12 dla krótkiego dystansu, a 30 minut później dla jego dłuższej opcji. W Ogrodzie Saskim pojawiłem się ze znajomymi nieco ponad godzinę przed startem, by na spokojnie przypomnieć sobie ścieżki i wyłapać potencjalnie niebezpieczne miejsca. Z fotograficznego punktu widzenia to miejsce znam doskonale, ale spacer po parku to całkiem coś innego, niż bieganie po nim i to w sporej grupie Trasa została w taki sposób poprowadzona, aby nie ułatwiać życia biegaczom – nawierzchnią, bo ta była bardzo zmienna – od asfaltu, przez drobną kostkę granitową, żwir, a nawet fragmentami błoto, po różnice wzniesień, które wynoszą miedzy najniższym, a najwyższym punktem ponad 25 metrów.
Tropem Wilczym
Po przejściu trasy i po zmianach, jakie zaszły z moim ciałem w ostatnim czasie obstawiałem początkowo wynik w granicach 35 minut na niespełna 6 km (wybrałem dłuższy dystans). Po pierwszej pętli wiedziałem, że realne jest zejście poniżej tej granicy i to dość mocno. Finalnie udało się uzyskać równe 30 min i to w całkiem niezłym stanie jeśli chodzi o ducha i ciało na mecie biegu. Wspomnę jeszcze w tym miejscu o wynikach moich kolegów – Mateusz zszedł poniżej 31 minut, a Piotrek minimalnie przekroczył 38 min.
Patrząc z perspektywy i uzyskiwanych poprzednio wyników na tej trasie – dwa lata temu 37 min 22 sek i rok temu 38 min 20 sek to jest przepaść. Kolejny raz upewniłem się w przekonaniu, że #Fitchallenge 2020 to był najlepszy ruch i cel, jaki mogłem postawić przed sobą w tym roku. Wyniki ewidentnie świadczą o tym, że włożona w treningi praca daje wymierne rezultaty.
Przede mną kolejne mam nadzieję, że nie tylko lubelskie inicjatywy biegowe. Oby do końca roku było ich jak najwięcej.
Więcej wpisów w kategorii Aktywnie
Więcej wpisów w kategorii Starty