Powrót do przeszłości …
… ale takiej nieodległej. Dobra może jednak nieco wstecz, bo dwa lata. Udało mi się wtedy wykorzystać większość ferii szkolnych na wyjazd do warszawy i nieco pozwiedzać ciekawych miejsc. Zawitałem do kilku muzeów oraz na kilka interesujących wystaw, do tego nieco zwiedzania samej stolicy i fotograficznych pamiątek z Warszawy. Jednym z odwiedzonych przeze mnie miejsc było Body Worlds & The Cycle of Life, którą można było podziwiać w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. W tym wpisie wspomnę wam nieco o wystawie przygotowanej przez Gunthera von Hagensa.
Kontrowersje kontra edukacja
Wystawa Body Worlds & The Cycle of Life to chyba jedyna taka wystawa na świecie. Zobaczyć na niej można spreparowane ludzkie ciała. Przygotowane są one w taki sposób, by można było zobaczyć ich bardzo szczegółową budowę. Jakiś czas temu sporo się o niej mówiło, o kontrowersjach jakie budziła. Nierzadko słyszało się o protestach, że to wręcz zniewaga dla ludzkiego ciała. A ten, kto wpadł na ten szalony postradał rozum.
Nie będę was oszukiwał, ale w znacznej mierze na tę wystawę zawiodła mnie ciekawość. Z drugiej strony była także chęć przypomnienia sobie nieco anatomicznej wiedzy z lat studenckich. Każdy, kto zawitał na wystawę miął niewątpliwie unikalną możliwość dogłębnego i to dosłownie poznania ludzkiego ciała od momentu poczęcia, aż po ostatnie dni życia.
Oryginalna wystawa Body Worlds & The Cycle of Life to ponad 150 eksponatów opierających się o ludzkie ciało. Jednak w Warszawie można było zapoznać się z jej mocno okrojoną wersją, co jednak dość mocno mnie zawiodło. Napiszę wam szczerze, liczyłem na zdecydowanie więcej. Choć to, co dane mi było zobaczyć i tak było ponad to, czego oczekiwałem.
Na studiach dużo mocniej zaczęło mnie intrygować ludzkie ciało. Wszak na AWF-ie student dowiaduje się niemal wszystkiego o rozwoju ludzkiego ciała i jak ten proces wspomóc. Oczywiście na tyle ile jest to możliwe głównie pod kątem “fizyczności”. Ciekawość tak wtedy, jak i dziś każe sprawdzić co siedzi w głębi naszego ciała. Co, gdzie i jak jest umiejscowiona, a tym bardziej w jaki sposób działa.
Na tej wystawie praktycznie wszystko można było zobaczyć gołym okiem. Nawet anatomia na wspomnianym przed chwilą AWF-ie nie dawała takiej możliwości, by aż tak skrupulatnie przyjrzeć się ludzkiemu ciału. Prawdziwe eksponaty, nie ilustracje, czy też plastikowe lub gipsowe odlewy tylko pomalowane farbkami dla uzyskania odrobiny realizmu. Wszystko, co było widoczne, było także realne, a jeszcze wcześniej było żywym człowiekiem.
Jak tego dokonano?
Metodą wykorzystaną do konserwacji i prezentowania ludzkich tkanek jest plastynacja. Sposób opracowany przez pomysłodawcę wystawy dr Gunthera von Hagensa. W skrócie polega ona na zastąpieniu specjalnymi polimerami wody oraz tkanki tłuszczowej, które znajdują się w ludzkim ciele. Usunięciu z ciała wody i tłuszczów i zastąpieniu ich specjalnymi polimerami, dzięki czemu tkanki zachowują swój kształt. Niekiedy rozpuszcza się później tkanki pozostawiając sam polimer, który wypełniwszy naczynia krwionośne ukazuje ich niesamowitą strukturę. Wszystkie ciała ofiarowane są dobrowolnie jeszcze za życia.
Wystawa prezentuje autentyczne ludzkie ciała. Z jednej strony to może przerażać, z drugiej będzie fascynować. Ciała pochodzą od dawców, którzy za życia w pełni świadomie zgodzili się je oddać na rzecz Instytutu Plastynacji w Heidelbergu. Dzięki temu ma ona jednocześnie gigantyczny wymiar edukacyjny, osobiście może miałbym wątpliwości, by wpuszczać na nie młodsze dzieciaki, ale starsze klasy szkół podstawowych dlaczego nie. Uczniowie szkół średnich są już na tyle odpowiedzialni i świadomi własnego ciała, że śmiało można im już ją pokazać. A tym bardziej powinna być obowiązkowym punktem odwiedzin dla studentów wszystkich kierunków zajmujących się ciałem człowieka. O ile oczywiście jest ku temu okazja.
Body Worlds & The Cycle of Life
Coś, co jeszcze do niedawna dostępne było wyłącznie dla lekarzy i studentów medycyny, dziś może zobaczyć niemal każdy. Bo czym innym jest przyswajać wiedzę z książek, a czym innym mieć możliwość faktycznego poznania anatomii człowieka na prawdziwym organizmie. Obejrzeć na tej wystawie można niemal każdy, nawet najbardziej niedostępny zakamarek ludzkiego ciała. A to sprawia, że po jej opuszczeniu całkowicie zmienia się pogląd na wiele spraw związanych z naszym ciałem.
Mała anegdota
Na miejscu pojawiłem się z oczywistym nastawieniem, by zwiedzić wystawę Body Worlds & The Cycle of Life. Jakież było moje zdziwienie, gdy w trakcie zwiedzania usłyszałem dobrze znany mi głos. Trzeba się było nieco ogarnąć w całym tym towarzystwie, porozglądać i tu zaskoczenie. Jedna z moich dobrych znajomych na miejscu była przewodnikiem po tej wystawie. Ania, bo raczej mogę zdradzić jej imię na co dzień mieszka niespełna 500 metrów ode mnie, w mojej małej miejscowości. Świat jest wielki, ale czasami bardzo mały i nigdy nie wiemy, gdzie spotkamy swoich znajomych.
Więcej wpisów w kategorii Nieobiektywnie
Więcej wpisów w kategorii My way