Zmiana nastawienia
Covid-19 to niestety taki osobnik, który pozmieniał wszystko, co do tej pory było na świecie. Kilka razy już o tym na blogu wspominałem w dość szerokim aspekcie tego tematu. W tym wpisie chciałbym się skupić nieco bardziej na jego domowym i to dosłownie aspekcie. Branża fitness oraz szeroko rozumianych siłowni od dawna jest w stanie zawieszenia. To w znacznym stopniu skomplikowało sporej liczbie osób realizację swoich nawyków związanych z aktywnością. O ile mniej kłopotów z realizacją swoich celów będą miały osoby trenujące na wolnym powietrzu. To ci korzystający z klubów nie mają już tylu powodów do zadowolenia. Jednak jest łatwy sposób na to, by mając do dyspozycji odrobinę miejsca, niewielkim kosztem przygotować miejsce do pracy. Domowa siłownia pokażę ci mój sposób na nią i to, co się w niej znalazło.
Czy musi być drogo?
Otóż nie! Paradoksalnie jest w naszych domach wiele przedmiotów “podwójnego” zastosowania. Poza oczywistym przeznaczeniem śmiało możemy je także wykorzystać do treningu w warunkach domowych. Szybko wspomnę tu choćby o krzesłach czy łóżku, które pojawiały się w już w propozycjach zestawów ćwiczeń na moim kanale w serwisie Youtube. Jednak im poświęcę inny wpis, w którym to szerzej rozwinę ten temat. Tutaj postaram się skupić na tych elementach, które posiada moja domowa siłownia oraz kilku dodatkowych o których przypomniało mi się już po samym nagraniu materiału wideo.
Allegro, OLX i wyprzedaże
Tak, jak wspomniałem powyżej domowa siłownia nie musi być droga. Wiele rzeczy można zagospodarować w nieoczywisty sposób. Jednak najwięcej jeśli chodzi o typowy sprzęt do ćwiczeń można zyskać przeszukując aukcje internetowe i wyprzedaże w sklepach. W ten sposób udało mi się zaoszczędzić naprawdę sporo, a samych gadżetów do ćwiczeń także udało mi się zgromadzić całkiem sporo. Osobiście najwięcej skorzystałem na wyprzedażach i OLX.
Czy warto?
Domowa siłownia to świetny pomysł. Jednakże pod jednym zasadniczym warunkiem. Musi być to dobrze przemyślane tak, co do miejsca, jak i wyposażenia. Nie sztuką jest wydać na nią kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Sztuką jest to, by posiadane środki zainwestować w najlepszej relacji koszt – efekt. Dokładniej o tym wspomnę w kilku kolejnych wpisach, na co warto postawić, czego się wystrzegać, jakie są zalety i wady posiadania prywatnej siłowni.
Moja domowa siłownia
Za chwilę poznasz pełny skład tego, co mam u siebie. Nie są to rzeczy kosztujące fortunę, ale przy odpowiednim zastosowaniu bardzo użyteczne w domowym treningu. Poniżej pełna lista, wraz ze sposobem pozyskania danego sprzętu.
Domowa siłownia:
– ławeczka do ćwiczeń – Decathlon – 50% kosztów w karcie podarunkowej,
– gumy elastyczne 2×15 kg, 2×25 kg, 2×35 kg – Decathlon,
– grzybki – Decathlon,
– ściskacz do treningu dłoni – Decathlon,
– piłka fitness 65 cm, 75 cm – Tesco – wyprzedaż,
– obciążenie na kostki i nadgarstki 4×1 kg – Tesco – wyprzedaż,
– hantelki 2×1 kg – Tesco – wyprzedaż,
– skakanka – Tesco – wyprzedaż,
– kółko do ćwiczeń mięśni brzucha – Lidl,
– piłki z kolcami do masażu – Lidl,
– uchwyty do pompek – Lidl,
– taśmy TRX – OLX,
– hantle 4×5 kg – OLX,
– drabinka koordynacyjna – OLX,
– wałek do masażu mięśni – podrzucone przez brata,
– piłki do siatkówki, ręcznej razem 3 sztuki – znalezione,
– piłki do tenisa 5 sztuk – znalezione,
– plecak – prezent urodzinowy,
– hantle o regulowanym ciężarze, maksimum 2×20 kg – wykrojone z odpadów
Więcej wpisów w kategorii Aktywnie
Więcej wpisów w kategorii Trening