Sama prawda
Dziś dla każdej cukierni i jej pracowników jeden z najbardziej pracowitych dni w roku. W statystyczny dzień statystyczna piekarnia sprzedaje od kilkudziesięciu do kilkuset pączków, w tłusty czwartek to często kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy więcej. Polacy tego dnia wciągają pączki jak szaleni, zgodnie z zasadą – jak nie zjesz choć jednego, to nie będzie Ci się wiodło przez najbliższy rok i będziesz miał “pecha”. Co ciekawe pączki na tak zwany „tłusty czwartek” w naszym kraju spożywamy od około XVII wieku. Dawniej jadano je często ze słoniną w środku oraz posypane skwarkami, a smażone były tak, by zawierały jak najwięcej tłuszczu. W obecnych czasach można by pomyśleć ohyda, ale tak kiedyś jadano.
Czy lubię pączki?
Nie lubię pączków i rzadko po nie sięgam, co najwyżej w ostateczności, gdy nie ma na półce nic innego w sklepie. Od poprzedniego Tłustego czwartku zjadłem ich może z 10 w ciągu całego roku. Choć w przeszłości i to dawnej (dzieciństwo) pamiętam, że potrafiłem ich trochę zjeść – zwłaszcza tych przygotowywanych przez babcię. Od kilkunastu lat, czyli około 20 przeszła mi na nie ochota. Zwłaszcza na te w klasycznej postaci, czyli duże, tłuste, z nadzieniem i ociekające lukrem. Jadam je zazwyczaj tylko w wspomniany tłusty czwartek. Częściej za to sięgam po tak zwane pączusie – pączki w wersji mini, kuleczki o średnicy kilku centymetrów. Smażą się dużo szybciej przez co mają znacznie mniej tłuszczu w sobie.
Szaleństwo
Ile dziś już zjadłeś? Zapewne wielokrotnie usłyszałeś i jeszcze usłyszysz dziś to pytanie – ja kilkukrotnie. Przyznaję się zjadłem dziś jednego w pracy – poczęstowała mnie koleżanka po fachu, kolejny pewnie będzie czekał na mnie w domu – tyle mi wystarczy. Statystyczny Polak zjada w dzisiejszym dniu przeciętnie ponad 2,5 pączka, a jako naród konsumujemy ich ponad 100 milionów. To szaleństwo rokrocznie mnie zadziwia. Wielu wydaje się, że zjedzenie kilkunastu tłustych i ociekających lukrem kawałków ciasta przyniesie im szczęście po wieczne czasy. Jednak to, co mogą dostać w zamian to dwie rzeczy – rozstrój układu pokarmowego i długa posiadówka w toalecie lub marudzenie, że im dupa rośnie, bo nie potrafią kontrolować swojego apetytu.
A czy Ciebie także wciągnęło to dzisiejsze szaleństwo. Przyznaj się ile pączków zjadłeś, tylko nie kłam.
Więcej wpisów w kategorii Nieobiektywnie
Więcej wpisów w kategorii My way