naprawić złamany paznokieć

Jak naprawić złamany paznokieć?

Wielki mały problem

Czasami wystarczy chwila nieuwagi, by nawet przypadkowo je złamać, zwłaszcza gdy są długie. Ułamek sekundy, a wniwecz obrócić można wiele tygodni, czasami nawet miesięcy zabiegów i dbania o ich wygląd. Jak naprawić złamany paznokieć? Bo to o nim właśnie mowa.

Zaczerpnięte z internetów

Od razu uprzedzam, że się na tym całkowicie nie znam. Ale nieco poszperałem i znalazłem kilka rozwiązań tego problemu. Było coś o plasterkach, jedwabiu do ciała, odżywkach utwardzających, klejach czy nawet o Fiberglass dostępnym w gabinetach. Jednak najpopularniejszy sposób to na “torebkę” od herbaty. Na czym on polega? Nawet nie napiszę słowa, bo ten wpis tak naprawdę z założenia jest o czymś innym, a złamany paznokieć jest tylko pretekstem do dyskusji.

złamany paznokieć

Początek historii

Każdy, kto choć trochę mnie zna z blogowego świata wie, że jestem nauczycielem. Pewnego razu, gdy pojawiłem się w szkole, w której mam tylko kilka godzin (samoobrona) nie było w ogóle zajęć. Okazało się, że tego dnia uroczyście obchodzono “dzień patrona” szkoły. Nikt mnie nie uprzedził, że będzie akademia i inne takie podobne wydarzenia – przyjechałbym w stroju formalnym, a nie w spodenkach i koszulce. Na szczęście było już po części oficjalnej. Pozostały tylko rozgrywki sportowe – międzyklasowy turniej piłki nożnej.

Jak naprawić złamany paznokieć?

Siedząc na małej trybunie i obserwując zmagania zespołów, rozpocząłem kilka dyskusji z nauczycielami i uczniami. Szczególnie jedna była ciekawa. Dotyczyła “przeżywania” złamanego paznokcia, było to tak przerośnięte, że aż naprawdę słabe i niesmaczne. Choć nie powinienem nawet wspominać, że to tak wyglądało.

Niewinne złamanie szczytem problemów

No, ale ja mam złamany paznokieć! To była odpowiedź na każdy merytoryczny argument na to, że nie jest to żaden problem. W końcu można je nieco skrócić, albo nawet całkiem. Z czasem przy odrobinie cierpliwości i tak przecież odrosną. Tak więc naprawdę ten problem nie istnieje, gdyż sam się rozwiązuje.

Problemem nie jest problem. Problemem jest twoje podejście do problemu.
Jack Sparrow

złamany paznokieć

Zamiast problemów zacznij widzieć rozwiązania!

Lubimy narzekać, ponieważ dużo łatwiej dostrzec nam wszystko, co negatywne w naszym życiu niż to, w czym czujemy się spełnieni, w czym się realizujemy. Ma się czasami wrażenie, że niektóre osoby czują się komfortowo, gdy są wręcz nieszczęśliwe. Dorzućmy do tego komplikowanie wszystkiego, co tylko się da – nawet linii prostej. Wzmacniamy efekt tego, na czym się koncentrujemy. W tym przypadku negatywnych emocji.

Prawdziwe problemy to brak finansów na bieżące wydatki, niezbędne choćby po to by zakupić jedzenie. To długi czas bez pracy, który zniechęca do wszystkiego. To wieczna walka o przyjęcie do lekarza, zwłaszcza przez osoby przewlekle chore. Śmierć kogoś w rodzinie lub bardzo dla nas ważnego. To depresja i stany lekowe, które są bardzo destruktywne. To są prawdziwe problemy!

Tymczasem

Dla młodych osób zwłaszcza uczniów największe problemy świata to rozładowany telefon lub brak zasięgu. Od tego urządzenia nitka prowadzi do soszali i odcięcia od nich. Bo nie dodałem 20 już dziś zdjęcia na tablicę, bo nie polajkowałem, ani mi nie polajkowano fotek. Bo nikt nie zobaczył mojej nowej fryzury, makijażu. Bo to, bo tamto… (sam sobie dopowiedz). Czy wreszcie wspomniany na początku złamany paznokieć.

Kolejnym razem zanim zaczniesz roztrząsać problem, to zastanów się przez chwilę czy jest to coś nieistotnego z punktu widzenia wagi, czy wręcz przeciwnie. To pozwoli Ci się skupić na tym co istotne i odnaleźć właściwe rozwiązania lub miejsca, w których uzyskasz pomoc.

Więcej wpisów w kategorii Personalnie
Więcej wpisów w kategorii Emocje