debil

Debil – czyli jak traktuje mnie PiS i cały MEN

Chce mi się rzucać kur@#*&!!!

Do tej pory tylko raz na swoim blogu poruszyłem wprost polityczny temat. Był to tekst – 27:1 czyli polemika z wyznawcą PiS-u i „religii smoleńskiej”. Zajrzyj do niego i sprawdź jak wyglądała wtedy dyskusja z człowiekiem omamionym tym, co kreuje PiS. Dlaczego o tym wspominam? Bo naprawdę jestem wkurwiony tym, jak traktuje mnie PiS i MEN. Jestem nauczycielem, człowiekiem wykształconym, wkładającym we własną pracę ogromny wysiłek, okupiony inwestycją w to znacznej ilości czasu (zwłaszcza prywatnego). A tu “dobra zmiana” traktuje mnie jak debila, tak DEBIL to właściwe słowo na określenie tego stanu.

PiS-land

Reforma edukacji wprowadzona i realizowana bez żadnych przemyśleń przez PiS tylko rozpieprza w pył to, co udało się do tej pory osiągnąć w kończącym obecnie swoją egzystencję układzie – podstawówka, gimnazjum, szkoła ponadgimnazjalna. Uprzedzę jednak wasze reakcje i od razu dodam, że nie byłem megaentuzjastą tego rozwiązania (3 poziomy), widziałem jego wiele wad, choć ma także swoje niezaprzeczalne plusy. Jednak będę wyrażał kategoryczny sprzeciw w momencie, gdy reforma systemu edukacji obraca się przeciw tym, których najbardziej dotyczy, czyli przeciw uczniom i nauczycielom.

Bezkrytycznie powielany mit

To, co mnie najbardziej irytuje w przekazie do polskiego społeczeństwa to to, że pani minister i cały PiS kreuje moją grupę zawodową na taką, która na swojej pracy zarabia krocie. Gdy dowiedziałem się z jednej z konferencji prasowych ile zarabiam według wspomnianej pani, to z podniecenia prawie podskoczyłem tak wysoko, że niemal uderzyłem głową w sufit. Normalnie “łoł” jestem krezusem trzepiącym na konto co miesiąc dobrze ponad 5 “koła”. Dopiero z czasem zaczęto dodawać, że dotyczy to jednak nauczycieli dyplomowanych. A co z innymi grupami nauczycieli? Stażystami, kontraktowymi czy w końcu mianowanymi? To proszę bardzo tak wygląda to na oficjalnym fanpage MEN.

Zgodnie z zapowiedzią Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej z kwietnia 2017 roku, już za rok wynagrodzenia…

Opublikowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej Poniedziałek, 7 stycznia 2019

 

Poczytajcie komentarze pod tą grafiką, które dali sami nauczyciele. Życzę cierpliwości w ich przeglądaniu i znalezieniu tych, którzy zarabiają aż tyle, ile sugeruje MEN.

Znam wielu nauczycieli, którzy zarabiają 5800 zł

Ale ja nie znam takiego ani jednego. A to, co wypowiada tutaj pani minister to dla mnie w większości czarna magia. Nie rozumiem, co ona mówi, ewentualnie to chyba jakiś inny język. Bo naprawdę chciałbym tyle zarabiać ile “rzekomo” zarabiam.

Myślenie nie boli

Podobno to prawda, ale czasami zastanawiam się czy nie jestem w błędzie, ostatnie wypowiedzi polityków mojej “ulubionej” opcji politycznej utwierdzają mnie w przekonaniu, że czasami to jednak nadludzki wysiłek. Dwa cytaty, które same w sobie są majstersztykiem iluzji i manipulacji, a tym bardziej nie wiedzy i oderwania od otaczającej rzeczywistości, tych którzy to powiedzieli.

Nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie. W związku z powyższym także te transfery, które są dzisiaj dokonywane np. dla rodzin 500 plus dotyczą także nauczycieli.

Krzysztof Szczerski – PiS

Czy ten pan nie wie, że pensja to wynagrodzenie za pracę, a nie za posiadanie dzieci. Zastanawiam się czy z czasem dotarło do tego pana, co tak naprawdę powiedział w swojej wypowiedzi w audycji “Śniadanie w Trójce” na antenie trzeciego programu Polskiego Radia. Gdyby pan nie wiedział to młodzi nauczyciele nie dostają 500+ bo ich na to nie stać. Jak to możliwe. Wytłumaczenie jest bardzo proste.

Zarobki są tak niskie, że młody nauczyciel nie jest w stanie się usamodzielnić zwłaszcza w dużym mieście, gdzie koszty utrzymania są znacząco wyższe niż w małych miasteczkach. Skoro nie jest się w stanie usamodzielnić, to nie będzie zakładał rodziny i planował w niej dzieci. Dzieci, choć zabrzmi to w tym momencie bardzo egoistycznie są inwestycją na lata i to liczoną w setkach tysięcy złotych. Drugi powód to znaczna liczba nauczycieli zbliżających się do wieku emerytalnego. Nie będą oni pobierać 500+, bo ich dzieci już dawno ukończyły 18 lat – nie ma prawnie takiej możliwości, by mogli skorzystać oni z tego dodatku.

Posłowie mają 8 tys zł brutto pensji podstawowej, więc jeśli nauczyciel dyplomowany ma z kawałkiem 5 tys zł brutto to jest to nieduża różnica między posłem a nauczycielem.

Marek Suski – PiS

Ten pan to już chyba całkowicie odleciał. Nie wiem, co się zadziałało w głowie tego pana lub wręcz odwrotnie, co nie zadziałało, że wypowiedział takie a nie inne słowa. To nie pierwsze takie Ten pan zapomniał dodać, że jako poseł posiada paczkę przywilejów, o której ja mogę tylko pomarzyć. Chcecie przykład? Proszę bardzo! Poseł co miesiąc dostaje ponad 2 tys nieopodatkowanej diety, czyli tyle ile ja zarabiam za miesiąc pracy na rękę i muszę jeszcze od tego odprowadzać podatki. Podatki, to jest ciekawa kwestia. Wspomniany poseł ma blisko 10 razy większą kwotę wolną od podatku, niż ja. Przypomnę dla zwykłego Kowalskiego wynosi ona 3091 zł. Dla posła natomiast jest to aż 27360 zł. Do tego darmowe przejazdy publiczną komunikacją, kilometrówki i jeszcze wiele innych.

Jak to wygląda u mnie? Po potrąceniu wszystkich “danin” dla państwa pozostaje mi niewiele ponad 2 tys. Podobno mam aż 16 dodatków! Mit, który przebija razem wzięte te greckie i rzymskie. Mam całe 2, tak napiszę to słownie DWA dodatki. Za wysługę lat w zawodzie 3% oraz za opiekę nad nauczycielem, który w obecnej chwili kontynuuje awans zawodowy w ramach stażu koniecznego do mianowania. Pewnie to tyle, że dorównuję do tej “piątki”, o której wspomniał, wymawiając ją własnymi ustami. Otóż to całe 79 zł. Tak mniej niż “stówkę”, za często ponad kilkanaście dodatkowych godzin pracy w miesiącu i to nie tylko w szkole.

Skoro pan twierdzi, że mam niemal tak dobrze jak pan, to ja się z chęcią zamienię z panem na płace. Pan przyjmie moją, a ja pańską i spróbuje się utrzymać za te pieniądze w Warszawie, bo w końcu to tam pan bryluje. Oczywiście w ramach równości, zrzeknie się pan także swoich wszystkich przywilejów. Bo w końcu o naszych wspólnych dochodach powiedział pan “to jest to nieduża różnica między posłem a nauczycielem”. Ciekawi mnie ile by pan wytrzymał na takiej kuracji odchudzającej we własnym portfelu. Podejmie pan to wyzwanie?

Debil? To niestety nie ja!

Przypomnę, że to wasz człowiek Jacek Kurski powiedział “ciemny lud to kupi”. Jednak z nauczycieli ciemnoty nie zrobicie. Choć to nas chcecie wyeliminować w tej chwili z życia publicznego, to nam rozpieprzyliście to, co wypracowane zostało w ciągu ostatnich kilkunastu lat. To nas nie zakrzyczycie. Swoim postępowaniem i arogancją wobec mojego środowiska sprawiliście tylko to, że scaliło się najmocniej w swojej historii.

Gdy rzekomo dla wszystkich jesteście tacy dobrzy, to czemu tyle grup społecznych strajkuje. Będę się śmiał jak małe dziecko, gdy w momencie rozpoczęcia strajku przez nauczycieli dołączą do nich inny – rolnicy, służba zdrowia, pracownicy sądów, może ktoś jeszcze. Jak stanie wam państwo w miejscu, to naprawdę się wtedy zdziwicie.

Prawie kropka nad “i”

W tym wpisie skupiłem się na nauczycielach, uczniom poświęcę jeden z kolejnych tekstów. W zarysie mam już także kolejną publikację o największych “kłamstwach” w jakie wierzą ci, którzy z edukacją na co dzień nie mają nic wspólnego, a dają się omamić przez to, co kreują media przychylne rządzącej partii.

Więcej wpisów w kategorii Nieobiektywnie
Więcej wpisów w kategorii Opinie